5sola.pl

Soli Deo Gloria

niedziela, 25 grudnia 2016

To pytanie pojawia się co roku w okresie świąt Bożego Narodzenia. Zacznijmy od tego, że nie ma jakiegoś biblijnego polecenia, by świętować narodzenie Jezusa 25 grudnia. Nie ma nawet niczego w Biblii, co by wskazywało, że Jezus urodził się 25 grudnia. Prawdę powiedziawszy, jest wiele rzeczy w Nowym Testamencie, które wskazywałyby, że Jezus raczej nie urodził się w tym okresie w ciągu roku. Tak akurat zdarzyło się, że na 25 grudnia w Imperium Rzymskim przypadało pogańskie święto związane z pewnymi tajnymi religiami; poganie świętowali właśnie 25 grudnia.

Ale chrześcijanie nie chcieli brać w tym udziału, więc najprawdopodobniej powiedzieli coś w stylu: „Podczas gdy każdy obchodzi dziś to pogańskie święto, my urządzimy własne. Będziemy świętować to, co najważniejsze w naszym życiu – wcielenie Boga i narodzenie Jezusa Chrystusa. A więc i dla nas będzie to czas pełen radosnego świętowania i uwielbiania naszego Boga i Króla.”

Nie przychodzi mi na myśl nic bardziej miłego Chrystusowi niż to, gdy Kościół świętuje Jego narodziny co roku. Pamiętajmy o tym, że to całe coroczne świętowanie i celebrowanie jest głęboko zakorzenione w starożytną tradycję żydowską. W Starym Testamencie dla przykładu, czytamy historie kiedy Bóg stanowczo nakazywał swojemu ludowi pamiętanie o pewnych wydarzeniach i wyrażanie tego przez coroczne świętowanie.

Podczas gdy Nowy Testament nie mówi nic o tym, że mamy obchodzić co roku Boże Narodzenie, to nie widzę niczego złego w tym, że Kościół wchodzi co roku w ten radosny czas świętowania Wcielenia – które było przełomowym wydarzeniem w historii ludzkości. W końcu od początku nie było tu żadnej mowy o honorowaniu Mitry czy jakiegokolwiek innego tajemniczego bóstwa, ale narodzin naszego Króla.

Nawiasem mówiąc, święta Wielkanocy zbiegają się z czczeniem bogini Isztar przez starożytny świat. A jednak – wywoływanie Bożego gniewu z powodu zbierania się Kościoła w celu celebrowania zmartwychwstania Jezusa jest jedną z ostatnich rzeczy, które mógłbym sobie wyobrazić. Moim zdaniem, powinniśmy mieć więcej corocznych świąt.

Dla przykładu, Kościół Rzymskokatolicki co roku z wielką radością celebruje Święto Wniebowstąpienia. Niektóre środowiska protestanckie również to robią, inne – nie. A ja bym chciał, żebyśmy świętowali także ten wielki moment w życiu Chrystusa, kiedy wstąpił On do nieba, by być ukoronowany Królem królów i Panem panów. Świętujemy Jego przyjście na świat, świętujemy Jego śmierć. Chciałbym, żebyśmy świętowali Jego ukoronowanie.

R.C. Sproul
Tłumaczył: Miszael
Źródło: http://www.ligonier.org/blog/celebration-christmas-pagan-ritual/


sobota, 24 grudnia 2016

24 Grudnia
Posiądź Boże obietnice
"A ty, Betlejem Efrata, zbyt małe, by zaliczać się do znaczniejszych rodów Judy - z ciebie wyjdzie Mi ten, który będzie władał w Izraelu. Jego początki pradawne, sięgają dni pradawnych. Dlatego wyda ich aż do czasu, gdy rodząca urodzi, i pozostali Jego bracia powrócą do synów Izraela. I powstanie, będzie pasł w mocy PANA, w majestacie imienia JHWH, Jego Boga". (MICHEASZA 5:1-3)

Chrystus jest odpowiedzią “tak” na wszystkie Boże obietnice, więc jeśli ufasz Mu, to staną się one twoim dziedzictwem. Już Micheasz potwierdził nam, że Chrystus zapewni nam Boże obietnice. W jaki sposób uczynił to ten prorok?

Jakikolwiek Żyd żyjący w tamtych czasach, gdy tylko usłyszał Micheasza obwieszczającego przyjście władcy z Betlejem, który będzie pasł swoją trzodę w mocy Pana, od razu myślał o dwóch osobach: królu Dawidzie oraz o nadchodzącym Synu Dawida, Mesjaszu.
W  dzisiejszym fragmencie odnajdujemy przynajmniej trzy powiązania z królem Dawidem: (1) Dawid pochodził z Betlejem – dlatego nazywano jest „miastem Dawidowym.” (2) Dawid był władcą w Izraelu – był największym władcą, człowiekiem według Bożego serca. (3) Dawid jako młody chłopiec był pasterzem, dlatego później nazwano go pasterzem Izraela (Psalm 78:71).

Jaki jest sens tych odniesień do Dawida? Otóż, Micheasz potwierdza tym pewność Bożej obietnicy złożonej Dawidowi. Przypomnij sobie fragment pochodzący z 2 Księgi Samuela 7:12-16, w którym Bóg skierował do Dawida takie oto słowa:

"A gdy dopełnią się twoje dni i zaśniesz ze swoimi ojcami, wzbudzę ci potomka, który wyjdzie z twojego wnętrza, i utrwalę jego królestwo. On zbuduje dom mojemu imieniu, a tron jego królestwa utrwalę na wieki … Twój dom będzie trwały, utrwalę twoje królestwo – twój tron będzie niewzruszony na wieki".

Niesamowitą rzeczą jest to kiedy Micheasz potwierdza ową obietnicę – nie w czasie, kiedy Izrael wzrasta w siłę, ale kiedy Izrael odchodzi coraz bardziej w niepamięć. Królestwo Północne zniszczone, a Królestwo Południowe będzie podlegało Bożemu sądowi. W takich warunkach Boża obietnica złożona Dawidowi wydawała się niemożliwa.

Micheasz chciał dać nam do zrozumienia, że przyjście Chrystusa będzie potwierdzeniem Bożych obietnic. Zobaczmy jak następnie ujął to apostoł Paweł (Rzymian 15:8): „Twierdzę bowiem, że Chrystus stał się sługą obrzezanych ze względu na prawdę Bożą, aby potwierdzić dane ojcom obietnice.” Albo, w 2 Koryntian 1:20, „Wszystkie Boże obietnice mają w Nim swoje „tak!”.

Jeśli więc jesteś „w Nim” przez wiarę, to odziedziczysz wszystkie obietnice Boga. Przepowiednia Micheasza stała się rzeczywistością w Jezusie. I tym samym – wszystkie obietnice znalazły swoje potwierdzenie. Bóg mówił prawdę.

Święta Bożego Narodzenia to wspaniałe potwierdzenie Jego wszystkich obietnic. Skoro Chrystus przyszedł – Bóg jest prawdziwy. A skoro Bóg jest prawdziwy – wszelkie złożone przez Niego obietnice staną się prawdą dla tych, którzy Mu ufają. Skorzystaj z tego niewysłowionego daru.


John Piper
Tłumaczył: Miszael
Źródło: The Dawning of Indestructible Joy Daily Readings for Advent

czwartek, 22 grudnia 2016

23 Grudnia
Nasza najgłębsza potrzeba a Boże Narodzenie
„I powstanie, będzie pasł w mocy PANA, w majestacie imienia JHWH, Jego Boga – wówczas osiądą, bo Jego wielkość sięgnie aż po krańce ziemi. I Ten będzie pokojem”. (Księga Micheasza 5:3–4)

Bo Jego wielkość sięgnie aż po krańce ziemi” – przepowiadał prorok Micheasz. Nie będzie żadnych niezdobytych miejsc – punktów oporu. Nasze bezpieczeństwo nie będzie zagrożone przez żadne obce siły. Każde kolano się zegnie i każdy języka wyzna Go Panem. Cała ziemia pełna będzie Jego chwały.
I Ten będzie pokojem.” Tak, w tym kontekście zawiera się także ostateczny, ziemski, polityczny pokój. Micheasz mówił już o tym paręnaście wersetów wcześniej (4:3):

Będzie rozsądzał pośród licznych ludów,
rozstrzygał sprawy odległych, potężnych narodów.
Przekują wówczas swe miecze na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy.
Naród nie podniesie już miecza na naród,
nikt nie będzie uczył się sztuki wojennej.

Pewnego dnia władca – Król królów i Pan panów – powróci i te słowa uczyni rzeczywistością. I słowa tej wspaniałej Bożonarodzeniowej kolędy wypełnią się:
Bóg sprawiedliwy, pełen łask,
Wnet pozna wszelki lud.
Ogromny, święty i niepojęty,
Miłości Bożej cud[1].

Ale jest jeszcze inny, dużo głębszy pokój – pokój, który musi mieć miejsce, zanim możliwym stanie się pokój na ziemi. Musi być pokój między nami a Bogiem. Nasza niewiara, a Jego gniew – muszą zostać usunięte. To jest nasz najgłębszy pokój – i nasza najgłębsza potrzeba w czasie Świąt Bożego Narodzenia.

Micheasz dobrze o tym wiedział. Doświadczył tego osobiście (Mich. 7:8-9). I na końcu swojej księgi w piękny sposób nam to przekazuje (Mich. 7:18-19):

Któż jest jak Ty, o Boże, który przebaczasz winę
i przechodzisz ponad występkiem
reszty swego dziedzictwa?
Nie chowasz na zawsze gniewu -
tak, Twą rozkoszą jest łaska!
Zmiłujesz się nad nami ponownie,
pokonasz nasze winy,
wrzucisz w głębiny morza
wszystkie nasze grzechy.

Te słowa przepowiadały wielkie dzieło Mesjasza, którego dokona, gdy przyjdzie. Owszem, są na ziemi wrogowie, który muszą zostać pokonani, jeśli chcemy mieć pokój. Ale powiadam ci – wiedz, że ten wielki wróg, którego nazywamy grzechem i sądem – to nasz największy z największych wrogów. 

Jednak dobra nowina tych Świąt jest taka: Chrystus zdeptał tego wroga u stóp swego krzyża. Tak więc grzechy każdego, kto w Nim złoży swe zaufanie, zostaną wrzucone w głębiny morza.

Dlatego nie mówimy - „Chwała nam”, lecz - „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom Jemu miłym!


John Piper
Tłumaczył: Miszael
Źródło: The Dawning of Indestructible Joy Daily Readings for Advent



[1] Przekład Adeli Bajko ze śpiewnika „Jedna Pieśń”. 

środa, 21 grudnia 2016

22 Grudnia
Coś, o czym warto śpiewać
Otóż gdyby był na ziemi, nie byłby kapłanem. Tu już są tacy, którzy składają dary zgodnie z Prawem. Pełnią oni posługi w tym, co jest ziemskim odbiciem i cieniem świątyni w niebie … Teraz natomiast nasz Arcykapłan przyjął o tyle wspanialszą służbę, o ile lepszego przymierza jest pośrednikiem – przymierza opartego na lepszych obietnicach …
Takie natomiast przymierze zawrę z domem Izraela…
Moje prawa włożę w ich umysły
I wypiszę je na ich sercach,
I będę im Bogiem,
A oni będą Mi ludem.” (HEBRAJCZYKÓW 8:4–10)

Widzimy tutaj, że Boże Narodzenie oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze, oznacza zastąpienie jedynie cieni ukazanych w Starym Testamencie – rzeczywistością. Świątynia wraz z systemem ofiar, kapłaństwo, święta i przepisy dotyczące jedzenia – to wszystko były cienie i odbicia rzeczywistości niebiańskiej. Tą rzeczywistością jest Jezus Chrystus i Jego dzieło jako naszego Arcykapłana, naszą ofiarę i centrum naszego uwielbienia. Jezus wypełnia i zastępuje starotestamentowe cienie.

Po drugie, oznacza, że Bóg czyni rzeczywistość, którą jest Chrystus, prawdziwie realną i osobistą dla nas – poprzez dzieło nowego przymierza, w którym wypisuje swoją prawdę na naszych sercach. Bóg w swojej potędze wkracza w nasze serca i umysły, by przezwyciężyć nasz opór wobec piękna Bożej rzeczywistości. Bóg wypisuje swoją wolę – prawdę o rzeczywistości, którą jest Jezus – na naszych sercach w taki sposób, że jesteśmy w stanie widzieć w Nim tego, kim naprawdę jest oraz jesteśmy pełni chęci, by Mu ufać i za Nim podążać. Chęci te są w pełni wolne i wypływają z naszego wnętrza, a zatem nie są niewolniczym zewnętrznym zakazem.

Bóg jest sprawiedliwy, święty i oddzielony od grzeszników – grzeszników takich jak ty i ja. To nasz główny problem w czasie świąt Bożego Narodzenia – i nie tylko – to nasz główny problem w każdym czasie. Jak możemy zostać uznani za sprawiedliwych przed sprawiedliwym i świętym Bogiem? Niemniej jednak, Bóg jest miłosierny i obiecał w Księdze Jeremiasza, rozdziale 31 (pięćset lat przed przyjściem Chrystusa), że pewnego dnia uczyni coś nowego.

Że pewnego dnia zastąpi jedynie cienie rzeczywistością Mesjasza. I że ze swoją mocą wkroczy w nasze życie i na naszych sercach wypisze swoją wolę – tak, że będziemy mogli kochać Go, ufać Mu i podążać za Nim motywowani wewnętrzną inspiracją, a nie zewnętrznym nakazem.

Czy to nie byłoby najwspanialsze do wyobrażenia zbawienie? Obietnica tego, że Bóg ofiaruje nam najlepszą rzeczywistość we wszechświecie i tego, że On sam dopilnuje tego, żebyśmy mogli radować się w tej rzeczywistości z największą możliwą wolnością i upodobaniem. To byłby prezent, o którym naprawdę warto byłoby śpiewać.

I to dokładnie to, co Bóg uczynił.


John Piper
Tłumaczył: Miszael
Źródło: The Dawning of Indestructible Joy Daily Readings for Advent

wtorek, 20 grudnia 2016

21 Grudnia
Przygotuj swoje oczy na Boże Narodzenie
Wówczas Jezus zapytał: A według was, kim jestem? Wtedy Szymon Piotr wyznał: Ty jesteś Chrystusem, Synem żywego Boga. W odpowiedzi Jezus zwrócił się do niego: Szczęśliwy jesteś, Szymonie, synu Jana, bo objawił ci to nie człowiek śmiertelny, lecz mój Ojciec, który mieszka w niebie.” (MATEUSZA 16:15–17)

Bóg, całkowicie niezastąpiony w dziele objawiania swojego Syna, wtedy – Piotrowi, a dzisiaj – tobie czy mi, nie dodaje czegoś do tego, co już widzimy i słyszymy w osobie Jezusa, ale otwiera oczy naszego serca, by dopiero posmakować i zobaczyć prawdziwą niebiańską chwałę, która właśnie w Jezusie się objawiła.

Gdy ludzie mają wątpliwości co do prawdy o Jezusie, to nie odsyłaj ich do poszukiwania jakichś szczególnych wiadomości od Boga. Wskaż im na Chrystusa. Powiedz mi, co zobaczyłeś i co usłyszałeś w Jego życiu i nauczaniu. Dlaczego tak? Bo to jest właściwe miejsce, gdzie Bóg wkracza z całą mocą swojego objawienia. Bóg uwielbia wywyższać swojego Syna! On uwielbia otwierać oczy ślepym, gdy patrzą na Jego Syna!

Ale na pewno Bóg nie objawia swojego Syna w sposób, który można by streścić tymi słowami: „Widzisz John wiem, że nie widzisz niczego specjalnego w moim Synu. Nie widzisz w Nim niczego chwalebnego, niebiańskiego i przyciągającego ponad każdą inną ziemską rzeczą. Nie widzisz w nim skarbu, który byłby twoim spełnieniem. Nie widzisz w nim także Jego świętości, mądrości, mocy i miłości – pięknych ponad wszelką miarę. Ale uwierz mi na słowo, On jest tym wszystkim. Po prostu uwierz w to.” Nie!

Taka wiara nie uwielbiała by w żaden sposób Syna Bożego. Bo nie mogłaby. Zbawcza wiara jest oparta na duchowym zobaczeniu Jezusa jako tego, kim naprawdę jest – pełnym chwały Synem Bożym. I to duchowe przejrzenie jest dawane nam przez Jego natchnione Słowo, Pismo Święte. A oczy naszego serca nie są otwierane przez mądrość jakiegokolwiek śmiertelnego człowieka, ale jest to dziełem wyłącznie naszego niebieskiego Ojca.

Apostoł Paweł powiedział: „Bóg, który rozkazał, by w ciemności zabłysło światło, rozpromienił nim nasze serca, byśmy poznali blask chwały Boga promieniującej z oblicza Jezusa Chrystusa.”

Jak możesz przygotować swoje serce w czasie tegorocznego Bożego Narodzenia by otrzymać Chrystusa? Ustaw swój wzrok na Nim w Biblii. Patrz na Chrystusa! Rozważaj to, co napisano o Nim. I módl się. Nie patrz w tym celu na żadnego śmiertelnego człowieka, ale proś Boga, by dał ci oczy, byś widział, i uszy, byś słyszał i żebyś wraz z Piotrem zawołał: „Ty jesteś Chrystusem, Synem żywego Boga!

John Piper
Tłumaczył: Miszael
Źródło: The Dawning of Indestructible Joy Daily Readings for Advent

poniedziałek, 19 grudnia 2016


20 Grudnia
Otrzymaj Jego pojednanie
Powiem więcej: Dzięki naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi, przez którego teraz dostąpiliśmy pojednania, Bóg stał się naszą chlubą”. (RZYMIAN 5:11)

Jak praktycznie możemy otrzymać pojednanie, by móc radować się w Bogu? Odpowiedź brzmi: przez Jezusa Chrystusa. Co znaczy, przynajmniej w pewnej części, mniej więcej tyle – uczyń sobie portret Jezusa w Biblii – Jego czynów i słów zapisanych na kartach Nowego Testamentu – niech on będzie centralnym punktem twojego radowania się w Bogu. Gdyż radość, która nie obejmuje Chrystusa, również nie oddaje czci Chrystusowi.

W 2 Liście do Koryntian (4:4-6) apostoł Paweł opisuje niejako dwie strony nawrócenia. W wersecie 4 czytamy, że jest ono zobaczeniem „chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.” Z kolei w wersecie 6 czytamy o „poznaniu blasku chwały Boga promieniującej z oblicza Jezusa Chrystusa.” W każdym przypadku dostrzegamy jedną rzecz – mamy Chrystusa, obraz Boga, oraz mamy Boga w obliczu Chrystusa.

Praktycznie zatem, cieszyć i radować się w Bogu to cieszyć i radować się tym, co widzimy i wiemy o Bogu przez osobę Jezusa Chrystusa. A to wszystko osiąga swoją pełnię, kiedy miłość Boża rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego (Rzymian 5:5).

Bóg nabył dla nas pojednanie przez śmierć naszego Pana, Jezusa Chrystusa (Rzymian 5:10). Bóg umożliwił nam skorzystanie z tego pojednania przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Ale powiem więcej – teraz, dzięki temu, Bóg stał się naszą chlubą przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Jezus nabył dla nas pojednanie. Jezus umożliwił nam otrzymanie tego pojednania – otwarcie tego podarunku. I sam Jezus jaśnieje znad tego podarunku – tego nieopisanego prezentu – jako Bóg w ciele – i roznieca tym naszą radość w Bogu.

Patrz na Jezusa podczas Świąt Bożego Narodzenia. Otrzymaj pojednanie, które On nabył. Nie odkładaj tego prezentu na półkę, nie otwierając go. Ale też nie otwieraj go po to, by uczynić go następnie środkiem do wszystkich innych przyjemności. Otwórz go i ciesz się tym, czym ten prezent jest. Ciesz się Nim. Uczyń Go swoją przyjemnością. Uczyń Go swoim skarbem.


John Piper
Tłumaczył: Miszael
Źródło: The Dawning of Indestructible Joy Daily Readings for Advent


19 Grudnia
Prezent, którego nie możesz kupić

Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych rękami. Nie służy Mu się też za pomocą rąk, jak gdyby czegoś potrzebował. Przeciwnie, to właśnie On daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko”.(DZIEJE APOSTOLSKIE 17:24–25)

Bóg nie chce, żeby służono Mu w jakikolwiek sposób, który mógłby oznaczać, że dostarczamy Mu coś, czego potrzebuje albo wspieramy Go, albo wreszcie oferujemy Mu coś, co i tak już do Niego nie należy. „Kto zdołał Mu coś podarować, aby liczyć na Jego odpłatę?” (Rzymian 11:35). „Gdybym był głodny, nie mówiłbym ci tego, mój przecież jest cały świat wraz z tym, co go napełnia” (Psalm 50:12).

Tym samym, po prostu nie jesteśmy w stanie negocjować z Bogiem. Nie mamy niczego, co ma jakąkolwiek wartość, a do czego On nie miałby już prawa. To jak z samochodem, który nie potrzebuje naszego serwisowania. Który nigdy się nie psuje. Nigdy nie kończy się w nim paliwo. Nigdy się nie brudzi.
Bóg nigdy się nie męczy. Nigdy nie jest przygnębiony. Nigdy nie stoi w korku, żeby nie mógł dotrzeć tam, gdzie chce. Nigdy nie czuje się samotny. Nigdy nie jest głodny.

Innymi słowy, jeśli chcesz tego, co Jezus może ci dać, to nie możesz tego kupić. Nie możesz zawrzeć umowy handlowej w tym celu. Nie możesz na to zapracować. Do Niego i tak należą już twoje pieniądze i wszystko, co posiadasz. A jeśli pracujesz, to tylko dlatego, że On dał ci życie i tchnienie, i wszystko. Wszystko, co możemy zrobić to podporządkować się Jego niesamowitej ofercie bycia naszym sługą. To podporządkowanie nazywa się wiarą – chęcią tego, żeby Bóg był Bogiem. 

Zaufaniem Jemu jako dostarczającemu, wzmacniającemu, doradzającemu, przewodzącemu. Jako Zbawicielowi. I byciem spełnionym z tego powodu. Spełnionym tym wszystkim, kim Bóg jest dla nas w Jezusie. Tym jest wiara. I posiadanie tego znaczy właśnie bycie chrześcijaninem.

Boże Narodzenie niesie ze sobą takie oto przesłanie: nieskończenie samo-wystarczalny Bóg przyszedł na ziemię nie żeby mu asystować, ale żeby się Nim cieszyć.



niedziela, 18 grudnia 2016

18 Grudnia
Łaskawie frustrujący
„To Jego [Chrystusa] Bóg ustanowił przebłaganiem … aby stało się jasne, że tylko On jest sprawiedliwy i usprawiedliwieniem darzy tego, kto zawierzył Jezusowi” (List do Rzymian 3:25–26)

Niech historia nawrócenia Marcina Lutra ukaże to, co mam na myśli. Ledwo co uniknął on porażenia piorunem, a przyrzekł Bogu, że zostanie mnichem. Ale jako mnich w żaden sposób nie potrafił odnaleźć pokoju z Bogiem. Poszukiwał Boga w każdy sposób, jaki w swoim nauczaniu zalecał ówczesny kościół – w dobrych uczynkach, w zasługach świętych, poprzez spowiedź i rozgrzeszenie, osiągając coraz wyższe stopnie mistycyzmu. 

Co jednak najistotniejsze, został wyznaczony do pójścia na uniwersytet – by studiować i nauczać Biblii.
Posłuchajcie słów, którymi później Luter opisał swój przełom. Jak mógł przygotować się na to, by zobaczyć i otrzymać Chrystusa jako tego, kim naprawdę jest?

"Z całych sił starałem się zrozumieć List Pawła do Rzymian i nic nie wydawało się zagradzać drogi do tego poza tym jednym stwierdzeniem, „sprawiedliwość Boża”, którą rozumiałem jako sprawiedliwość, w wyniku której Bóg – jako sprawiedliwy – sprawiedliwie osądza niesprawiedliwego. A jaka była moja sytuacja? Choć byłem nieskazitelnym mnichem to jednak stałem przed Bogiem jako grzesznik, z niespokojnym sumieniem, nie mając żadnej pewności, że moje własne zasługi w jakiś sposób Go załagodzą. Tym samym nie kochałem sprawiedliwego i zagniewanego Boga, raczej Go nienawidziłem i pomrukiwałem przeciwko Niemu. Wciąż jednak coś mnie przyciągało do tego drogiego Pawła, coś, co nie pozwalało mi przestać poszukiwać tego, co miał on naprawdę na myśli.

Dniami i nocami rozważałem to w swoich myślach po czym pewnego razu zobaczyłem w końcu związek między sprawiedliwością Boga a stwierdzeniem, że „sprawiedliwy z wiary żyć będzie.” Wtedy to pojąłem, że sprawiedliwość Boża jest tą sprawiedliwością, którą Bóg, poprzez łaskę i wyłącznie z Jego miłosierdzia, usprawiedliwia nas poprzez naszą wiarę. Od tego momentu czułem się nowonarodzony – czułem, że przestąpiłem otwarte drzwi raju".

W klasztorze Luter doszedł do końca samego siebie. Wątpił w zbawienie osiągalne własnymi rękoma. Ale z łaski Boga nie porzucił swojego pragnienia i nadziei. Bóg skierował jego uwagę do jedynego miejsca, w którym Luter miał nadzieję znaleźć pomoc – do Biblii. Pisał: „Z całych sił starałem się zrozumieć.” A także: „Coś nie pozwalało mi przestać poszukiwać tego, co naprawdę miał na myśli. Dniami i nocami rozważałem to.” Innymi słowy, Bóg przygotował Lutra, by zobaczył i zrozumiał co naprawdę znaczy Chrystus. W tym celu rozniecił w jego sercu głębokie i palące pragnienie pocieszenia i odkupienia, które może przyjść jedynie przez Chrystusa.

Bóg robi to cały czas. Być może robi to dla ciebie w czasie tego Adwentu – frustruje cię, choć łaskawie i delikatnie, życiem, które nie jest skupione na Chrystusie i wypełnia cię pragnieniami, których spełnienia nie gwarantuje nic na tym świecie – tylko Bóg-człowiek.

Jakże wspaniałym Świątecznym prezentem może się to okazać! Niech twoje wszystkie frustracje wywołane przez ten świat wrzucą cię wprost do Bożego Słowa. Ta chwila stanie się słodka – jak wkroczenie do raju.