5sola.pl

Soli Deo Gloria

poniedziałek, 25 lutego 2019

Niezadowolenie z siebie ...

poniedziałek, lutego 25, 2019 0 Comments
„Jan wprawdzie żadnego cudu nie uczynił, ale wszystko, cokolwiek o Nim powiedział, było prawdą” (J 10:41)

Może jesteś niezadowolony z samego siebie? Nie jesteś geniuszem, nie posiadasz wybitnych zdolności i nie objawiasz jakichś wspaniałych darów. Dział twojego istnienia jest mierny. Dni twoje nie odznaczają się niczym, są jednostajne i podobne jeden do drugiego. Bez względu na to wszystko, twoje życie może mieć ogromne znaczenie. 

Jan nie uczynił żadnego cudu, lecz o nim właśnie Pan Jezus powiedział: „Nikt z tych, którzy się z niewiast narodzili, nie jest większy od Jana Chrzciciela”. Głównym zadaniem w życiu Jana było świadczenie o „Światłości” i być może, że to właśnie jest twoim i moim działem. On zadowolił się tym, że był tylko głosem wołającym na puszczy, który nawoływał ludzi do Chrystusa. 

Zgódź się być „głosem”, dźwiękiem słyszanym, choć nie widzianym; zwierciadłem, którego powierzchnia znika przy oślepiającym blasku słońca, które się w nim odbija; lekkim powiewem porannego wiatru, budzącym się o świcie i szepczącym: „zorza, zorza” i potem zamierającym...

Wypełniaj nieznaczne drobiazgi codziennego życia z poczuciem, że On widzi ciebie w każdym momencie. Jeśli mieszkasz wśród niesympatycznych ludzi, staraj się pozyskać ich miłością. Jeśli popełniłeś taki lub inny błąd w swoim życiu, nie pozwól mu zaćmić wszystkich twoich dni. 

Powierz to Panu i osiągnij zwycięstwo, aby w twoim sercu mogła objawić się moc i duchowa wrażliwość.

Mamy słabe wyobrażenie o tym, jak wiele dobrego czynimy siejąc ziarno prawdy, rozszerzając strumyki żywej wody, podając prawidłowe myśli o Panu Jezusie, które w przyszłości ludzie będą wspominać, jako pierwszy bodziec, pobudzający ich myśli do zwrócenia się ku Chrystusowi. 

Ja osobiście będę całkowicie zadowolony, jeśli nad moją mogiłą nie wzniosą wspaniałego mauzoleum, ale zbiorą się przy niej ludzie prości i powiedzą: „On był dobrym człowiekiem; cudów żadnych nie czynił, lecz mówił słowo o Jezusie, przez które nawróciłem się do Pana i poznałem Go jako swego osobistego Zbawiciela”.

L.B. Cowman

czwartek, 21 lutego 2019

Najlepsze przed nami

czwartek, lutego 21, 2019 0 Comments
„Chociaż cię trapiłem, już więcej nie będę cię trapił” (Na 1:12b UBG)

Istnieje pewna granica poniżenia. Bóg zsyła poniżenie, ale On też je odsuwa. Czy wzdychasz i pytasz: "Kiedy to się skończy?". Pamiętaj, że nasze zmartwienia znikną ostatecznie, kiedy to ziemskie życie przeminie. Czekajmy więc spokojnie i z cierpliwością przyjmujmy wolę Pana, dopóki nie powróci.

Nasz Ojciec w niebie cofa rózgę, gdy Jego plan użycia jej zostaje całkowicie wypełniony. Gdy wyeliminuje głupotę, nie zada nam więcej razów. Gdy zsyła cierpienie, które ma służyć doświadczeniu nas i oddaniu Mu chwały, to skończy się ono, gdy złożymy świadectwo ku Jego chwale. 

Nie powinniśmy domagać się, by cierpienie minęło, dopóki Bóg nie otrzyma całej czci, której jest godzien.

Dzisiaj może nastąpić "wielka cisza". Kto wie, jak prędko rozszalałe bałwany morskie ustąpią spokojnym wodom, a ptaki morskie usiądą na łagodnych falach? Po długim młóceniu cep został zawieszony, a pszenica spoczywa w spichlerzu. 

Za kilka godzin możemy być tak szczęśliwi, jak teraz jesteśmy przygnębieni. Dla Pana przemienienie nocy w dzień nie jest trudne. Ten, który posyła chmury z łatwością może też rozjaśnić niebo. Nie upadajmy na duchu. Najlepsze jeszcze przed nami. W oczekiwaniu na to zaśpiewajmy: "Alleluja"!

Charles Spurgeon

poniedziałek, 18 lutego 2019

Czym jest Ewangelia?

poniedziałek, lutego 18, 2019 0 Comments
Nie ma większego przesłania od poselstwa Ewangelii. Jednak często bywa tak, że wiadomość Ewangelii ulega ogromnemu zniekształceniu lub uproszczeniu. Ludzie myślą, że głoszą Ewangelię, kiedy mówią: „możesz mieć cel w swoim życiu” lub „możesz nadać swemu życiu sens” albo „możesz mieć osobistą relację z Jezusem”. Wszystkie te rzeczy są prawdą i wszystkie są niezwykle istotne, jednak żadna z nich nie dotyka serca (najważniejszej części) Ewangelii.

Ewangelia nazywana jest „Dobrą Nowiną” ponieważ odnosi się do najpoważniejszego problemu z jakim ty i ja jako istoty ludzkie mamy do czynienia. A ten problem można wyrazić w następujący sposób: Bóg jest święty i sprawiedliwy, a ja nie. Na końcu swojego życia, stanę przed świętym i sprawiedliwym Bogiem, który osądzi moje życie. I albo będę sądzony na podstawie mojej własnej sprawiedliwości – albo jej braku – albo sprawiedliwości kogoś innego. 

Dobrą Nowiną Ewangelii jest to, że Jezus żył życiem doskonałej sprawiedliwości, doskonałego posłuszeństwa, nie dla własnego dobra, ale dla dobra Swego ludu. Zrobił dla mnie to, czego ja nie byłem w stanie uczynić. Jezus nie tylko żył w doskonałym posłuszeństwie Bogu, ale również ofiarował samego siebie jako doskonałą ofiarę, która usatysfakcjonowała sprawiedliwość Boga.

W naszych czasach istnieje błędne mniemanie, że Bóg nie jest zainteresowany ochroną własnej integralności. Jest On rodzajem chwiejnego bóstwa, które po prostu wymachuje swoją różdżką udzielając przebaczenia wszystkim ludziom. Nie. Boże przebaczenie jest niezwykle kosztowne. Ceną była ofiara Jego własnego Syna. Bóg potwierdził wartość tej ofiary poprzez wzbudzenie Go z martwych. Chrystus umarł za nas i zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia.

Ewangelia jest obiektywnym poselstwem o tym kim jest i co uczynił Pan Jezus Chrystus. Dobra Nowina ma również wymiar subiektywny. W jaki sposób korzyści płynące z dzieła Jezusa mogą odnieść się do mojego życia? Jak mogę je zdobyć? Biblia wyjaśnia, że nie usprawiedliwiają nas nasze uczynki, wysiłki ani inne czyny, ale zostajemy usprawiedliwieni przez wiarę i tylko przez wiarę. 

Jedynym sposobem, aby przyjąć korzyści z życia i śmierci Chrystusa, jest złożenie swojego zaufania w Nim i tylko w Nim. Kiedy to zrobisz będziesz uznanym przez Boga za sprawiedliwego. Zostaniesz przyjęty do Bożej rodziny, wszystkie twoje grzechy będą przebaczone i rozpoczniesz swoją pielgrzymkę w stronę wieczności.

poniedziałek, 11 lutego 2019

1. Patrz się na to, co jest najgorsze w twoim stanie. Lepiej to widzieć tutaj niż w piekle; bo musisz zobaczyć twój straszny stan tu lub tam.

2. Strzeż się małych grzechów, bo po nich idą większe, a te ciągną za sobą jeszcze większe, a wtedy nastąpi wylanie gniewu Bożego; a wtedy twój stan końcowy, będzie gorsy niż początkowy (2P 2:20).

3. Strzeż się złego towarzystwa i złych rozmów, gdyż one psują dobre obyczaje. Bóg powiedział w Biblii, że złe towarzystwo odwróci cię od chodzenia Jego drogami i będzie kusić cię, abyś służył obcym bogom – diabłom.

4. Strzeż się myśli, która każe ci zwlekać z pokutą, bo to prowadzi do potępienia (Prz 1:24; Za 7:12-13).

5. Strzeż się brania przykładu z biednych, cielesnych, ignoranckich wyznawców chrześcijaństwa, których religia leży na końcu języka. Strzeż się człowieka, którego głowa jest pełna prawidłowych pojęć, ale życie między nieczystymi (Hi 36:14; Prz 13:20).

6. Czytaj dużo Pisma, módl się dużo i rozmawiaj z mądrymi wierzącymi.

7. Staraj się zobaczyć grzech, który jest obecny w twoich dobrych uczynkach i wiedz, że nic nie pomoże jeśli nie zostaniesz znaleziony w Chrystusie.

8. Pamiętaj, że Boże oczy widzą twoje serce i wszystkie twoje drogi (Jr 23:24).

9. Często myśl o śmierci i sądzie (Kaz 11:9, 12:14).

10. Często myśl o okropnym stanie grzeszników, którzy zaniedbali Chrystusa, w czasie śmierci i sądu (Hbr 10:31).

11. Pomyśl sobie, że znajdujesz się przy tronie sędziowskim Chrystusa, w twoich grzechach i rozważ sobie jakbyś się trząsł i bał Jego sądu?

12. Rozmyślaj często o tych, których teraz nie ma, jak żyli, a teraz są w piekle, poza miłosierdziem. Pomyśl sobie tak: a. Byli kiedyś na świecie, tak jak ja teraz. b. Radowali się grzechem, nie pokutowali i poszli do piekła. c. Piekło zamknęło swoją paszczę nad nimi. d. Szatan chce, żebym też radował się grzechem, nie pokutował i poszedł do piekła.

John Bunyan

czwartek, 7 lutego 2019

Kościół rzymskokatolicki (dalej KRK) naucza, że chrzest niemowląt jest odpowiedzią na duchową chorobę, która od Upadku człowieka niszczy ludzkość. Zgodnie z nauczaniem biblijnym, KRK głosi, że każde dziecko przychodzi na świat z duszą splamioną grzechem pierworodnym, odziedziczonym po Adamie i Ewie. Konsekwencją Upadku było nie tylko wygnanie z Edenu, ale również oddzielenie od świętego Boga.

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Dzieci, rodząc się z upadłą i skażoną grzechem pierworodnym naturą, również potrzebują nowego narodzenia w chrzcie, aby zostały wyzwolone z mocy ciemności i przeniesione do Królestwa wolności dzieci Bożych, do którego są powołani wszyscy ludzie. Czysta darmowość łaski zbawienia jest szczególnie widoczna przy chrzcie dzieci. Gdyby Kościół i rodzice nie dopuszczali dziecka do chrztu zaraz po urodzeniu, pozbawialiby je bezcennej łaski stania się dzieckiem Bożym”.

Czym dla Kościoła rzymskokatolickiego jest chrzest?

W Katechizmie KK czytamy: „Sakrament chrztu stanowi fundament życia chrześcijanina, od jego przyjęcia to nowe życie właściwie się zaczyna. Pierwszy z sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego jest bramą otwierającą dostęp do pozostałych, wyzwala od grzechu, szczególnie pierworodnego. Człowiek niejako rodzi się na nowo, teraz stając się dzieckiem Bożym, zostając wczepionym w Chrystusowy Kościół”.

Jeden z doktorów kościoła, Grzegorz z Nazjanzu napisał: „Chrzest jest najpiękniejszym i najwspanialszym darem Boga... Nazywamy go darem, łaską, namaszczeniem, oświeceniem, szatą niezniszczalności, obmyciem odradzającym, pieczęcią i wszystkim, co może być najcenniejsze. Darem – ponieważ jest udzielany tym, którzy nic nie przynoszą; łaską – ponieważ jest dawany nawet tym, którzy zawinili; chrztem – ponieważ grzech zostaje pogrzebany w wodzie; namaszczeniem – ponieważ jest święty i królewski (a królów się namaszcza); oświeceniem – ponieważ jest jaśniejącym światłem; szatą – ponieważ zakrywa nasz wstyd; obmyciem – ponieważ oczyszcza; pieczęcią – ponieważ strzeże nas i jest znakiem panowania Boga”.

Sobór we Florencji (1439) stwierdził: „Pierwsze miejsce wśród sakramentów zajmuje chrzest, brama życia duchowego, gdyż przez chrzest stajemy się członkami Chrystusa, włączeni do ciała, którym jest kościół. Przez pierwszego człowieka przyszła na świat śmierć na wszystkich i według słowa prawdy (Jan 3,5) nie możemy wejść do Królestwa Bożego, jeżeli się nie narodziny ponownie z wody i z Ducha."

Kościół katolicki naucza, że poprzez chrzest dziecko zostaje:
- Wyrwane z mocy szatana
- Uwolnione od grzechu pierworodnego
- Uczynione niewinnym i niesplamionym przed obliczem Boga
- Narodzone na nowo
- Obdarzone darem życia Bożego
- Uczestnikiem życia wiecznego
- Świątynią Ducha Świętego
- Członkiem Ciała Chrystusowego
- Połączone z Chrystusem
- Przyłączone do Kościoła
- Oddane do wychowania w wierze katolickiej
- Obdarzone niezatartym duchowym znamieniem, które zostaje wyciśnięte na duszy człowieka (tzw. charakter sakramentalny)[1]
- Obdarzone łaską uświęcającą (chrzest daje życie nadprzyrodzone)

Wyżej wymienione aspekty życia duchowego są bardzo poważnymi zagadnieniami dotyczącymi wieczności człowieka. Czy naprawdę możemy wierzyć w to, że sam obrzęd ceremonii chrztu implikuje tak wielkie duchowe błogosławieństwa?

KRK naucza, że chrzest usuwa grzech pierworodny. W najprostszych słowach oznacza to, że wina odziedziczona po Adamie zostaje usunięta, a grzeszny człowiek zostaje przywrócony do właściwej relacji ze swoim Stwórcą.

Łaska uświęcająca jest zagadnieniem teologii katolickiej, które nigdy wcześniej jako katolikowi nie było mi znane. KRK naucza, że gdy Bóg stworzył Adama i Ewę to obdarzył ich ponadnaturalnym darem uczestnictwa w życiu Bożym. Jest to właśnie łaska uświęcająca, która uczyniła naszych pierwszych rodziców świętymi i sprawiedliwymi przed Bogiem. Okazane nieposłuszeństwo sprawiło, że Adam i Ewa utracili Bożą łaskę, która może być odzyskana tylko w wyniku chrztu.

Niemowlę, które w czasie ceremonii chrztu rodzi się duchowo (na nowo) zostaje nie tylko członkiem kościoła, ale również jest wprowadzane w stan łaski uświęcającej. Dodatkowo w tym samym czasie dziecku towarzyszy otrzymanie darów Ducha Świętego oraz cnót teologalnych. Oczywiście sam chrzest nie gwarantuje życia wiecznego. W teologii katolickiej jest on tylko pierwszym krokiem w sakramentalnym planie zbawienia.

A co z dziećmi nieochrzczonymi?

Według teologii KRK sakrament chrztu jest konieczny do zbawienia. Kilka lat temu moja rodzina złożyła do grobu maleńką trumnę, dwutygodniowego dziecka. W czasie jego ostatnich godzin życia byłem naocznym świadkiem szeptem wypowiadanych słów dotyczących konieczności ochrzczenia noworodka, któremu lekarze nie dali szans na przeżycie. Ten chrzest musiał być udzielony za wszelką cenę...

W jednym z opracowań archidiecezji czytamy, że: „Nikt nie może osiągnąć zbawienia, jeśli przed śmiercią nie dostąpi narodzenia z Ducha Świętego. Wielu teologów uważa, że nieochrzczone dzieci dostąpiły tego odrodzenia i oczyszczenia z grzechu pierworodnego dlatego, że cały Kościół — a przede wszystkim ich rodzice — pragnął ich zbawienia, a tym samym i chrztu. Nie tylko Kościół pragnął ich zbawienia, lecz również wszyscy zbawieni, Matka Najświętsza, a przede wszystkim — Bóg. On bowiem — jak przypomina św. Paweł — „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni” (1 Tm 2,4), a Jezus Chrystus „wydał siebie samego na okup za wszystkich” (1 Tm 2,6). Trudno przypuszczać, by kochający Bóg, usprawiedliwiający nawet największych grzeszników, odrzucał od siebie dzieci, które niczym Go nie znieważyły (por. Mk 10,13-16)”.

Tomasz z Akwinu, główny teolog katolicki, stwierdził, że niemowlęta nie zasługują na to by iść do piekła. Kościół stanął przed bardzo trudną decyzją dotyczącą usystematyzowania swojego nauczania oraz udzielenia odpowiedzi na prawdziwe wątpliwości swoich wiernych: Gdzie idą zmarłe, nieochrzczone niemowlęta? Część teologów katolickich twierdzi, że musi istnieć specjalne miejsce dla nieochrzczonych niemowląt. Na potrzeby swojej nauki, stworzyli niebiblijną koncepcję Otchłani, czyli miejsca między niebem a piekłem. Opisują je w kategoriach miejsca naturalnego szczęścia, jednakże pozbawionego obecności samego Boga.

Biblijna odpowiedź

Niezliczona ilość katolików idzie przez życie ufając, że ich relacja z Bogiem jest prawidłowa, a chrzest był pierwszym krokiem na sakramentalnej drodze prowadzącej do nieba. Większość katolików naprawdę wierzy w to, że grzech pierworodny zostaje anulowany poprzez sakrament chrztu.

Celem niniejszego materiału jest wykazanie, że ufność katolików jest nieuzasadniona, bo Pismo Święte będące jedynym autorytetem boskim, jednoznacznie naucza, że grzesznicy usprawiedliwiani są przez wiarę a nie przez chrzest.

Biblijne usprawiedliwienie

Usprawiedliwić oznacza dowieść, że jest się sprawiedliwym lub obwieścić, że jest się w stanie sprawiedliwości. Zastanówmy się czy grzeszna istota ludzka, może sama dokonać własnego usprawiedliwienia w oczach świętego Boga? Nauka Pisma Świętego jednoznacznie ukazuje nam, że usprawiedliwienie jest aktem Boga (Rz 4:22). To Bóg obwieszcza, że niegodny grzesznik staje się w Jego oczach sprawiedliwym (Rz 4:3).

To usprawiedliwienie o którym naucza Pismo Święte stało się możliwe dzięki śmierci Pana Jezusa Chrystusa. O tym naucza apostoł Paweł mówiąc: „On bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5:21). Chrystus na krzyżu wziął na siebie nasze winy, abyśmy mogli otrzymać Jego sprawiedliwość. Pismo Święte mówi, że Bóg usprawiedliwia każdego kto wierzy w Jezusa (Rz 3:26).

Jak widzieliśmy wcześniej, KRK naucza, że usprawiedliwienie otrzymuje się przez przyjęcie sakramentu chrztu. Jednakże teologowie katoliccy nie są w stanie zanegować jasnej i bezpośredniej nauki Pisma, że usprawiedliwienie dokonuje się przez wiarę.

W tym momencie chciałbym podkreślić bardzo ważną rzecz. Leonardo de Chirico, badacz i znawca KRK, wyraźnie zwraca naszą uwagę na fakt, że Kościół Katolicki to nie „zbiór odizolowanych doktryn, ale wyrafinowany i dobrze uzasadniony system teologiczny”. Dlatego musimy patrzeć na katolicyzm z perspektywy systemu, który chociaż oderwany od nauki biblijnej, to jednak stanowi spójny i logiczny system wiary.

Wracając do relacji pomiędzy sakramentem chrztu a „problematyczną” kwestią nauczania biblijnego dotyczącą wiary człowieka, musimy mieć świadomość, że KRK zgadza się iż wiara jest potrzebna do usprawiedliwienia. W KK czytamy: "Wiara w Jezusa Chrystusa i w Tego, który Go posłał dla naszego zbawienia, jest konieczna do zbawienia. "Ponieważ «bez wiary... nie można podobać się Bogu» (Hbr 11, 6) i dojść do udziału w Jego synostwie, nikt nie może być bez niej usprawiedliwiony ani nie otrzyma życia wiecznego, jeśli nie «wytrwa w niej do końca» (Mt 10, 22; 24, 13)".

James G. McCarthy zwraca naszą uwagę, że KRK kwestionuje krytykę, że w usprawiedliwieniu niemowląt brakuje wiary, podając wyjaśnienie, iż chrzest jest „sakramentem wiary”. W celu udowodnienia jak może się to dziać przedstawia się cały szereg wyjaśnień:
- Niemowlę rozpoczyna życie wiary przez chrzest
- Wiara kapłana, rodziców i rodziców chrzestnych usprawiedliwia niemowlę poprzez chrzest
- Chrzest bezradnego niemowlęcia wyraża potrzebę otrzymania darmowej, niezasłużonej łaski
- Rodzice pozbawiliby swoje dziecko podstawowego błogosławieństwa, gdyby nie ochrzcili go wkrótce po jego narodzeniu
- Wiara jest powiązana i zależna od społeczności wierzących. Chrzest niemowląt obrazuje to, gdyż rodzice obiecują wychować dziecko w wierze katolickiej.
- Wiara nie jest jednorazową decyzją, lecz procesem. Chrzest dostarcza siły i oświecenia dla wzrostu wiary, który trwa całe życie.
- W ramach liturgii eucharystycznej katolicy odnawiają swoje wyznanie wiary dwa razy w roku.

Żaden z tych argumentów nie rozwiązuje problemu: Niemowlę nie jest w stanie posiadać zbawiającej wiary. Wyobrażenie że rodzice lub kapłan mogą przejawiać wiarę w imieniu dziecka, jest niebiblijne. Poświęćmy chwilę na rozważenie tego zagadnienia.

„Sakrament wiary” a prawdziwa wiara biblijna

Niemowlęta przynoszone do chrztu nie posiadają wiary w ujęciu biblijnym. Nie posiadają również wiary, która jest wymagana przez KRK od osób dorosłych pragnących przyjąć chrzest w wierze katolickiej. Historia kościoła pokazuje nam, że od II wieku niemowlęta były dopuszczane do sakramentu. Odstępstwo od biblijnej nauki rozpoczęło się stosunkowo szybko. Justyn Męczennik (święty Kościoła Katolickiego) nauczał, że osoba która prosi o chrzest musi wierzyć w naukę Chrystusa, być przekonana o jej prawdziwości a także złożyć obietnicę życia według tej nauki.

Wraz z upływem czasu KRK odszedł od praktykowanych wcześniej zwyczajów, a rękojmię wiary wyrażali za niemowlęta rodzice oraz chrzestni. KRK wyjaśnia, że składając wyznanie wiary, rodzice nie czynią tego w imieniu dzieci, ale we własnym, w poczuciu odpowiedzialności za ich wychowanie w tej wierze. Według św. Hipolita Rzymskiego dzieci mogące świadomie używać rozumu, same odpowiadały na pytania zadawane w czasie chrztu; za niemowlęta odpowiedzi udzielali ich rodzice. Tak pisał o tym diakon Jan w liście do Senariusza: „W imieniu małych dzieci wiarę wyznają rodzice, lub ci, którzy je przynoszą do chrztu, ponieważ wiara innych pomaga dzieciom do zbawienia, podobnie, jak zaszkodził im grzech innych”. Kwestię tą porusza także św. Izydor z Sewilli pisząc, że jak za chorych, głuchych albo niemych, inna osoba wypowiada słowa wymagane przy obrzędzie chrztu, tak za niemowlęta niepotrafiące mówić i wyznawać wiary, czynią to inni.

Ostatecznie problem chrztu dzieci rozwiązał Sobór Trydencki, który w czasie piątej sesji (Canones de sacramento baptismi, kan. 13) odrzucił pogląd, że niemowląt nie można chrzcić z powodu braku możliwości wyznania wiary. Sobór stwierdził, że akt wiary niemowląt zastępuje wiara Kościoła.

Duchowny katolicki F. Krenzer pisze, że: „Wiarę dostaje człowiek na chrzcie, nie w sposób, żeby nie mógł jej utracić, ale dana mu jest ona jako pewne zadanie, zdatność, którą należy rozwinąć do sprawności”.

3 rodzaje chrztu

Ponieważ teologia katolicka naucza, że przyjęcie chrztu jest niezbędne dla osiągnięcia radości życia wiecznego w obecności Boga, KRK uznał za konieczne zdefiniować trzy rodzaje ważnego chrztu:
a) chrzest wodny jest normalną formą sakramentu
b) chrzest krwi ma zastosowanie w stosunku do osób, które zostały umęczone za wiarę katolicką zanim mogły przyjąć sakrament chrztu. O samym męczeństwie mówi się, że przynosi takie same owoce jak sam sakrament.
c) chrzest pragnienia ma zastosowanie w stosunku do osób, które nie mają żadnej możliwości przyjęcia sakramentu chrztu, lecz chciałyby go otrzymać, gdyby mogły to zrobić. „Jeśli chodzi o katechumenów, którzy umierają przed chrztem, ich wyraźne pragnienie przyjęcia tego sakramentu, połączone z żalem za grzechy i z miłością, zapewnia im zbawienie, którego nie mogli otrzymać przez sakrament” (Katechizm KK 1259).

Woda, która sprawia cud

Natura Kościoła Katolickiego ma charakter sakramentalny. Zbawienie w KRK zawiera się w formie ekonomii sakramentalnej. To kościół udziela Bożej łaski od urodzenia, aż po śmierć, a sakramentalna ekonomia to twoja podróż w odbieraniu Bożej łaski w różnych momentach życia. Założenie tej koncepcji jest bardzo proste. Cytując  Leonardo de Chirico: „Matka kościół towarzyszy ci od początku twojego życia aż po śmierć”. Ludzkie życie postrzegane jest jako pielgrzymka, która nieustannie potrzebuje ciągłej obecności kościoła.

Wracając do kwestii wiary a chrztu niemowlęcia, okazuje się, że wiara nie ma tak naprawdę żadnego znaczenia. Musimy mieć świadomość, że sakramentalny akt obrzędu chrztu działa ex opere operato – czyli, że jest skuteczny poprzez sam fakt jego udzielenia. Wykonanie tego obrzędu powoduje skutek, który jest niezależny zarówno od godności i pobożności kapłana, wiary rodziców i rodziców chrzestnych czy też samego dziecka. To jednak jest magia i każda zdroworozsądkowa osoba powinna bez problemu dojrzeć absurdalność roszczeń teologii katolickiej.

Jeśli chrzest daje usprawiedliwienie...

James G. McCarthy ponownie zastanawia się, że jeśli usprawiedliwienie jest osiągalne przez chrzest to:
- Dlaczego Jezus nikogo nie ochrzcił? (J 4:2)
- Dlaczego Jezus powiedział łotrowi umierającemu na krzyżu, który nigdy nie został ochrzczony: „Zaprawdę, powiadam ci: Dzisiaj będziesz ze Mną w raju” (Łk 23:43).
- Dlaczego Korneliusz i ci którzy z nim byli otrzymali Ducha Świętego zanim zostali ochrzczeni (Dz 10:44-48).
- Dlaczego Paweł powiedział: „Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię” (1 Kor 1:17)?
- Dlaczego chrzest jest pomijany w wielu wersetach mówiących o zbawieniu takich jak: „Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego kto uwierzy” (Rz 1:16)?
- Co z wierzącymi Starego Testamentu, którzy nie byli ochrzczeni?

Podsumowanie

Każdy człowiek zda sprawę ze swojego życia przed Bogiem. Sam za siebie. Chrzest niemowląt wprowadza miliony katolików w błąd, który daje im fałszywą nadzieje na usprawiedliwienie, którego rzeczywiście nie posiadają. KRK okłamuje miliony ludzi, którzy nadal pozostają pod Bożym gniewem i jeśli nie będą pokutować i w wierze nie zwrócą się do Chrystusa, spadnie kiedyś na nich gniew Baranka.

Drogi przyjacielu, jeśli swoją nadzieję na niebo opierasz na chrzcie to mam dla ciebie smutną wiadomość. Nie znajdujesz się na drodze do nieba. Twoja nadzieja nie ma żadnej podstawy biblijnej, a jest oparta na systemie religijnym stworzonym przez człowieka. Twoje świadectwo chrztu jest bezwartościowe w Bożych oczach, gdyż twoja wiara nie jest złożona w Zbawicielu, ale w sakramentach. Nie istnieje nic gorszego niż odkrycie, że wszystko na czym opierałeś swoją wiarę w końcu cię zawiodło.

Kończąc zacytujemy słowa Charlesa Spurgeona, który powiedział, że: „Ze wszystkich oszustw, które miliony zaprowadziły do piekła, za najgorsze uważam to, że są ludzie, którzy mówią, że chrzest ratuje dusze przed potępieniem. Nie znam błędu, który by bardziej przyczynił się do zguby wielu dusz niż ten, że wielu ludzi sądzi, iż wejdą do nieba, ponieważ jako małe dzieci zostały pokropione wodą, następnie konfirmowane i brały udział w wieczerzy Pańskiej. Pierwszym błędem był chrzest niemowląt, i z niego to wynikają dalsze, jak moc działania sakramentów i odrodzenie przez chrzest".

ar



[1] Ochrzczony, wszczepiony w Chrystusa przez chrzest, upodabnia się do Niego. Chrzest opieczętowuje chrześcijanina niezatartym duchowym znamieniem (charakterem) jego przynależności do Chrystusa. Znamienia tego nie wymazuje żaden grzech, chociaż z powodu grzechu chrzest może nie przynosić owoców zbawienia. Sakramentu chrztu udziela się jeden raz; nie może on być powtórzony. 1273 Wierni wszczepieni w Kościół przez chrzest otrzymali charakter sakramentalny, który konsekruje ich do uczestniczenia w chrześcijańskim kulcie religijnym. Pieczęć chrzcielna uzdalnia i włącza chrześcijan do służenia Bogu przez żywy udział w świętej liturgii Kościoła i wypełniania ich kapłaństwa na mocy chrztu przez świadectwo świętego życia i skutecznej miłości. 1274 "Pieczęć Pana" (Dominicus character) jest pieczęcią, którą naznaczył nas Duch Święty "na dzień odkupienia" (Ef 4, 30). "Istotnie, chrzest jest 197 pieczęcią życia wiecznego". Wierny, który "zachowa pieczęć" do końca, to znaczy pozostanie wierny obietnicom chrztu, będzie mógł odejść "ze znakiem wiary", w wierze otrzymanej na chrzcie, w oczekiwaniu na uszczęśliwiające widzenie Boga, które jest wypełnieniem wiary, i w nadziei zmartwychwstania.