To niejasna sytuacja. Nie nauczam przeciwko lekom antydepresyjnym, miałem do czynienia z wieloma dobrymi ludźmi, którzy ich używają.
W świeckim świecie istnieje ogromna reakcja przeciwko nadużywaniu leków przeciwdepresyjnych oraz zagrożeniom będących konsekwencją ich stosowania. Sam świat przyznał, że może zbyt szybko i powierzchownie zostajemy nimi odurzeni.
Ale nadal, jeśli pójdziesz do lekarza, bardzo często otrzymasz przepisany lek antydepresyjny dla prawie każdego rodzaju relacyjnego, emocjonalnego lub behawioralnego problemu z jakim się zmagasz. To dzieje się zbyt szybko moim zdaniem.
Zdaję sobie sprawę z obaw dotyczących stosowania leków antydepresyjnych wśród chrześcijan. Bóg chciał nauczyć czegoś Hioba – który nie miał dostępu do Prozacu – przez jego cierpienie, i podobnie może wykorzystać ból, aby i nas czegoś nauczyć.
Dlatego, zachęcam do ostrożnego stosowania tych leków. Bóg może mieć dla kogoś rozwiązanie, zanim ta osoba zacznie zmieniać swój umysł przy pomocy substancji chemicznych.
Jednak z drugiej strony, wydaje się czymś jasnym, że mózg jest fizycznym organem z impulsami elektrycznymi i gospodarką chemiczną, a zatem choroba psychiczna nie musi być rozważana tylko w kontekście duchowym. Nikt nie przekona mnie, że cały nieład mentalny musi być spowodowany duchową przyczyną, która ma tylko duchowe rozwiązanie.
Istnieją fizyczne uszkodzenia, które zdarzają się w życiu, lub towarzyszą danej osobie od urodzenia, mające wpływ na funkcjonalność mózgu. Powstaje zatem pytanie, czy powinniśmy tylko modlić się o uzdrowienie czy też możemy szukać pomocy w medycynie.
Podobnie jak zażywasz aspirynę, aby pokonać bardzo poważny ból pleców, podobnie przez pewien okres czasu możesz stosować leczenie farmaceutyczne, które pomoże ci odzyskać równowagę psychiczną, tak abyś w przyszłości mógł funkcjonować bez leków.
W pobliżu naszego kościoła znajduje się miejsce zwane „Domem Andrzeja”. Jest to placówka, w którym mieszkają osoby psychicznie upośledzone. Wszystkie są na ciężkich lekach, które powstrzymują ich od zachowań destrukcyjnych: zagrożenia życia dla siebie i dla innych osób czy też całkowitej niezdolności do pracy.
Kilku z nich uwielbia z nami Boga w naszym kościele i wierzę, że poprzez leczenie poznają Boga, a On w rzeczywistości wykorzystuje to dla ich dobra. Są bardzo poważnie chorzy. Nie znam wszystkich szczegółów, ale nie mógłbym wykluczyć, że lekarstwa dla nich (i dla innych zmagających się z pewnymi formami ciężkich zaburzeń depresyjnych) są środkiem pomagającym im zachować równowagę w życiu.
Medycyna może być pomocą, jeśli prowadzi ludzi do punktu, w którym będą na tyle stabilni, aby czytać Biblię. Wtedy, kiedy będą mogli zapoznać się z nauką Pisma, mogą być pokrzepieni przez Pana, a potem w swoim czasie, całkowicie odrzucić leczenie. W takim przypadku medycyna jest tylko środkiem do celu, a to wydaje się zupełnie prawidłowe.
John Piper