5sola.pl

Soli Deo Gloria

czwartek, 21 grudnia 2017

Święta według apostoła Pawła - część 3

W dwóch poprzednich częściach naszej serii rozważań na temat świąt Bożego Narodzenia dowiedzieliśmy się czterech rzeczy na temat Dziecka, którego przyjście na świat wspominamy. Skupiliśmy się w nich na tym, że Jego narodziny były centralnym punktem w dziejach świata, na okolicznościach jego narodzin oraz na celu Jego przyjścia. W tej, ostatniej już części, poznamy jeszcze dwa aspekty świąt Bożego Narodzenia, a wszystko to z perspektywy apostoła Pawła.

A zatem, cóż to za Dziecię? Według Galacjan 4:5, jest to Dziecię zrodzone po to, by uczynić nas dziedzicami Boga. Ujmując to słowami apostoła Pawła, przyszedł On na świat, „abyśmy dostąpili usynowienia” – a co za tym idzie – stali się pełnoprawnymi dziedzicami. W tych to słowach odkrywamy ostateczny cel przyjścia na świat Bożego Syna.

Doceńmy w tym miejscu sformułowanie użyte przez Pawła. Adopcja, definiowana przez prawo rzymskie, była zjawiskiem powszechnym wśród Rzymian. Rzymscy władcy adoptowali synów niespokrewnionych z nimi, po to, by przekazać im swój urząd oraz władzę. Ujmując zagadnienie nieco szerzej, kiedy syn był adoptowany, stawał się pod każdym – prawnym – względem równy z dziećmi zrodzonymi w małżeństwie adoptującego. Adoptowany syn zatem nosił to samo imię, korzystał z równego z innymi dziećmi adoptującego porządku dziedziczenia, miał ten sam co oni status społeczny i dzielił z nimi wspólne prawa.

Co za wspaniała rzeczywistość, bycia ustanowionym dziedzicem w domu Bożym! Doceńmy to – szczególnie, gdy przypomnimy sobie kim byliśmy w oczach Boga przed naszą adopcją! Zanim dosięgła nas łaska adopcji, byliśmy nie dziećmi Bożymi, lecz dziećmi nieposłuszeństwa (Ef 2:2); z natury byliśmy nie dziećmi Bożymi, lecz dziećmi gniewu (Ef 2:3)! Niesamowitość polega też na tym, że adoptując nas, Ojciec daje prawa i przywileje należące do Jego własnego Syna nam – którzy nie byliśmy ani Jego dziećmi, ani dziedzicami, z natury czy z urodzenia.

Duży Katechizm Westminsterski dobrze oddaje nauczanie Pawła na temat adopcji w Pytaniu 74. Poprzez adopcję – jak czytamy – wszyscy ci, których na podstawie wiary usprawiedliwiono, „zostali włączeni w poczet Bożych dzieci, noszą na sobie wypisane Boże imię, otrzymali Ducha Jego Syna, znajdują się pod opieką i zwierzchnictwem Ojca, otrzymali dostęp do wszystkich wolności i przywilejów dzieci Bożych, zostali uczynieni dziedzicami Bożych obietnic oraz współdziedzicami, wraz z Chrystusem, w chwale.” Innymi słowy, poprzez adopcję, ci, których Bóg usprawiedliwił, otrzymali to samo imię, podlegają temu samemu dziedziczeniu, mają ten sam status i wspólne prawa jak jedyny Boży Syn.

A więc cóż to za Dziecię? Dziecię to jest Synem Bożym, który stał się Bożym sługą, byśmy my – którzy byliśmy sługami grzechu – mogli stać się synami i córkami Boga. On jest tym Dzieckiem, które zrodziło się, by uczynić nas dziedzicami Jego Ojca.

Rozmyślając nad pierwszym przyjściem Chrystusa, apostoł Paweł dzieli się z nami jeszcze jednym spostrzeżeniem na ten temat. Dziecię w żłobie to Syn posłany przez Ojca. Te, mogłoby się zdawać, zwykłe słowa, przenoszą nas do tego, co miało miejsce przed przyjściem Syna na świat: wskazują nam na Jego preegzystencję. Bowiem On istniał zanim został posłany na świat, istniał w rzeczy samej jako Osoba, i to jako Osoba różna od Ojca.

Syn, który miał przyjąć imię Jezus i zostać wywyższony jako Pan, był (i pozostaje) jedynym zrodzonym z Ojca. Był (i nadal jest) ten sam co do istoty i równy z Ojcem (oraz z Duchem). I choć wniosek o jego preegzystencji wyprowadzamy z tekstów apostoła Pawła, to należy mieć na uwadze, że jest to wniosek uzasadniony w świetle całego Pisma: Dziecię w żłobie było istniejącym od początku Synem Ojca, cudownie zrodzonym w ludzkiej postaci przez Ducha Świętego i w cudowny sposób zachowanym od pohańbienia, którego źródłem było cielesne łono Marii. Jedna osoba o dwóch naturach.

Zwróćmy uwagę na to, że to Ojciec posłał Syna. A więc – Syn miał pewne zlecenie od Ojca. Często mówimy o Wielkim Posłannictwie, ale tutaj Paweł mówi o Największym Posłannictwie, tym, dzięki któremu Wielkie Posłannictwo stało się w ogóle możliwe. Słowa apostoła Pawła oddają harmonię i zgodność, jaka istnieje między Ojcem a Synem. W kwestii przyjścia Syna Bożego na świat, Ojciec zgodził się posłać Swego Syna, a Syn zgodził się na bycie posłanym przez Ojca.

To, o czym pisze tu Paweł, w innym miejscu nazywa wiecznym postanowieniem Boga w Chrystusie (Ef 3:11), planem obejmującym pełnię czasów (Ef 1:9-10), zgodnie z którym Syn, namaszczony przez Ducha Świętego, miał wypełnić wolę Swego Ojca i stać się Dziedzicem wszystkich rzeczy, w tym niezliczonego nasienia, które miało dać początek tym wszystkim, którzy będą Jego współdziedzicami.

Zgodnie ze słowami Pawła, Dziecię w żłobie to Bóg z Bogiem, Syn z Ojcem, który na stałe przyjął ludzką naturę i ciało. A nie zawsze był człowiekiem; zawsze był Bogiem. Jezus Chrystus nie był człowiekiem, na którego dopiero zstąpiła pełnia Boskości. Najpierw był Bogiem, dopiero potem został przyobleczony w ludzką postać. Po swojej Inkarnacji stał się Osobą z dwiema naturami, ludzką i Boską – i pozostanie nią na zawsze.

Przyczynkiem do tej serii rozważań było jedno pytanie postawione w znanej świątecznej kolędzie Williama C. Dix’a – „Cóż to za Dziecię”. I choć sama kolęda udziela w tej kwestii pewnych odpowiedzi, to nie powinniśmy ustawać w tym, żeby to, w co wierzymy o Dzieciątku w żłobie było zgodne z tym, co mówi o Nim Pismo Święte.

A więc – powiedzmy sobie po raz ostatni. Dziecię w żłobie było tym dzieckiem, na którego przyjście oczekiwał nawet czas. Było tym dzieckiem, które zrodziło się z kobiety. Które zrodziło się pod prawem. Bez cienia wątpliwości nie było ono Dzieckiem, które mielibyśmy wspominać jedynie w czasie grudniowego świątecznego sezonu. Było ono i pozostaje nadal Odwiecznym Synem posłanym przez Ojca – zrodzonym jako święte dziecię, które wypełniło największe z wszystkich możliwych posłannictw – to, dzięki któremu zostaliśmy odkupieni z naszych grzechów i uczynieni – wraz z Nim – współdziedzicami Boga.

R. Fowler White
Tłumaczył: Mateusz
Źródło: https://www.ligonier.org/blog/christmas-according-to-the-apostle-paul-gal-44-5-pt-3-of-3/