5sola.pl

Soli Deo Gloria

piątek, 19 sierpnia 2016

Kompromis ze światem?

Wielu starszych ewangelikalnych chrześcijan postrzega Stany Zjednoczone w sposób, który symbolizuje starotestamentowy Izrael: Bóg zadecydował, że obdarzy swoim błogosławieństwem ten naród i deleguje go dla jego celu, którym jest szerzenie wolności na świecie.
Wielu młodszych ewangelikalnych chrześcijan postrzega Stany Zjednoczone w sposób, który symbolizuje starożytny Babilon: żyjemy w społeczeństwie, którego wrogość w stosunku do Boga i Bożych ludzi jest coraz większa.

W żadną z powyższych symbolicznych ram nie da się zamknąć obecnej sytuacji. Stany Zjednoczone nie są ani Izraelem ani Babilonem. Każda z tych ram napotyka na problemy, gdy chcemy ją przyłożyć do świata w jego dzisiejszym kształcie. Mimo to, metafora “wygnania” pozostaje trafnym opisem chrześcijan, którzy na tym świecie są jak uchodźcy (1 List Piotra 2:11). 

Uchodźcy pod presją

Jesteśmy uchodźcami – bez względu na to w jakim czasie przyszło nam żyć, bez względu na  to w jakim państwie. Ale prawdą jest też to, że realność tego stwierdzenia jest o wiele mocniej odczuwana w miejscach, gdzie chrześcijanie są wystawiani na margines, gdzie przywileje nie są dla nich dostępne, gdzie na chrześcijan nakładane są różnego rodzaju kary – a wszystko to jako sposób na przymuszenie nas do kulturowego kompromisu.

Zajmowałem się ostatnio kilkoma wykładami w ramach „Gospel Project” wygłoszonymi przez Dr. Daniela Akina, przewodniczącego Południowowschodniego Baptystycznego Seminarium Teologicznego. Poruszają one zagadnienia zawarte w księdze Daniela, która opisuje czas, w którym Żydzi jako wygnańcy znaleźli się na terytorium babilońskim i wykazali się niespotykaną odwagą i wiernością.

Dr. Daniel Akin przedstawia cztery drogi – cztery sposoby – za pomocą których Babilończycy starali się doprowadzić żydowskich uchodźców do życia w zgodzie z ich pogańskimi zwyczajami. Te strategie, którymi próbowali posłużyć się Babilończycy, pokazują nam jak świat, w każdej epoce stawia chrześcijan pod przymusem podporządkowania się. 

#1. Izolacja

Akin pisze: „Pierwszym krokiem mającym na celu uczynienie Babilończyków z czwórki żydowskich młodzieńców było odizolowanie od ich ojczyzny, rodziny i przyjaciół. Strategia Babilończyków była oparta na próbie wykorzystania słabości tych młodzieńców wywołanej oddzieleniem od wszystkiego, co dotąd było im znane. Liczyli bowiem, że po pewnym czasie będą o wiele bardziej podatni na porzucenie swojej wiary i staną się tacy jak oni – jak Babilończycy”.
Bycie na wygnaniu nie jest w stanie skrzywdzić chrześcijan. Nie przebywanie z Bożymi ludźmi – tak.

Często  upatrujemy przyczyny odejścia na pewien czas od wiary młodych ewangelików w argumentach natury intelektualnej, które „rozmontowują” płytki system ich wiary. Rzecz jasna, owe argumenty mogą być przyczyną, jednakże najistotniejszym czynnikiem, który zazwyczaj ma miejsce, jest odejście młodych ludzi od wspólnoty Kościoła – miejsca, gdzie Duch Boży działa pośród Bożych ludzi.

Izolacja od innych wierzących oraz wsiąknięcie w świat pełen fałszywych założeń sprawia, że trzymanie się chrześcijańskich przekonań staje się rzeczą trudną.

#2. Indoktrynacja

Akin pisze: “Kolejnym krokiem Babilończyków było podjęcie edukacyjnych starań i kształcenie tych bystrych i mądrych młodzieńców (wersy 4-5). Potrzebna była ich indoktrynacja i ukształtowanie na sposób Babilończyków – potrzebne było, żeby ci mężczyźni zostali uczeni w babilońskim języku, filozofii, literaturze, nauce, historii i astrologii. Religia także mogła być elementem programu nauczania”.

Indoktrynacja ze strony świata odbywa się cały czas – przez edukację, rozrywkę, oczekiwania społeczne, itp. 
Wielu chrześcijan nie jest przygotowanych na spotkanie z nauką serwowaną przez społeczeństwo, które wierzy, że:
1.     wiara w Boga jest osobistą i prywatną rzeczą, nie mającą zbytniego przełożenia na życie publiczne
2.     wszystkie religie świata są właściwymi drogami, żeby człowiek mógł odkryć i dostąpić spełnienia
3.     celem, dla którego tu jesteśmy jest cieszyć się życiem, odkrywając to, co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi, niż raczej słuchać tego, co rodzina, kościół czy społeczeństwo ma nam do powiedzenia
4.     człowiek może zmienić całkowicie swoją tożsamość i to, kim jest – i jest to jego własna decyzja

Jeśli chcemy prawdziwie zobaczyć jaką indoktrynacja odgrywa rolę w kształtowaniu nas podobnymi do świata, to musimy wpierw zauważyć powyższe schematy i nauki naszego społeczeństwa w jasnym świetle.

#3. Asymilacja

“Trzecim, kolejnym krokiem było całkowite zagłębienie tych Bożych wyznawców w świat Babilonu (wers 5). W tym celu konieczne było zmienić ich sposób myślenia, zmienić ich plan dnia, sprawić, żeby jedli i pili to, co Babilończycy. Strategia Babilończyków polegała na tym, żeby ich nowe życie, a wraz z nim przywileje i przyjemności, całkowicie ich pochłonęło”.

Świat będzie cieszył się z tych, którzy porzucają swoje religijne dziedzictwo oraz ich początkowe wierzenia.

Wystarczy spojrzeć na prasowe tytuły o gwiazdach czy muzykach, którzy porzucają to, co kościoły, do których kiedyś uczęszczali, nauczają o Bogu. Albo chrześcijańscy liderzy, którzy zrywają jakiekolwiek więzi z tym, co stanowiło historycznie konsekwentne nauczanie kościoła na tematy seksualności czy małżeństwa. To, nad czym Kościół ubolewa dla świata jest źródłem radości i świętowania. To, co świętuje świat – to powinno być dla Kościoła powodem do płaczu.

Jedynym sposobem, żeby uniknąć przyciągania i asymilacji ze światem jest oparcie na Bożej miłości i akceptacji. W zależności od tego, którego głosu słuchamy – Boga, który cieszy się naszą wiernością Jemu, czy świata, który cieszy się naszym pójściem na kompromis z nim – taka będzie droga, którą obierzemy. 

#4. Zamieszanie

„W starożytnym świecie zmiana czyjegoś imienia była wyjątkowym wydarzeniem. Wtedy czyjeś imię sięgało do samego wnętrza czyjejś tożsamości. Zmienienie Hebrajczykom ich imion w Babilonie miało na celu wprowadzenie wśród nich zamieszania, skierowania ich życia z dawnych torów na nowe tory, które należały do pogańskich bogów przynależnych do babilońskiej kultury… Daniela i trójkę jego przyjaciół czekała nie lada walka, żeby pamiętać ich prawdziwą tożsamość i pozostać jej wiernym”.

Podczas Drugiej Wojny Światowej ludność żydowska była nie raz przemieszczana i umieszczana w gettach, a następnie – w obozach koncentracyjnych – w których zamiast imion każdy dostał swój numer. Żydowscy młodzieńcy w czasach Daniela także otrzymali nowe imiona – w celu wprowadzenia wśród nich dezorientacji, a tym samym doprowadzenia ich do zmiany w odczuwaniu samych siebie i swojej tożsamości.

Niesamowite, ale Daniel i jego przyjaciele odkryli, że pozostając wiernymi swojej Bożej tożsamości byli w stanie być błogosławieństwem dla Babilończyków. Daniel wspiął się po drabinie królewskiej administracji. Odwaga jego przyjaciół zaskoczyła króla Babilończyków.

Gdyby ci Boży ludzie porzucili swoją tożsamość, nie byliby w stanie błogosławić tym, którzy przejęli nad nimi panowanie. Utrzymując w sobie to, co ich różniło, bez względu na presję ze strony otoczenia, przynieśli światu błogosławieństwo.  

Słowem podsumowania

Wszyscy chrześcijanie powinni żyć jako ci, którzy są tu na ziemi, tylko przez chwilę, niczym uchodźcy w obcej krainie, błogosławiąc świat dookoła nas poprzez nie poddanie się wzorcom jego myślenia i postępowania. Jak powiedział Augustyn, czasem musimy stanąć przeciwko światu dla dobra świata.

W każdej epoce świat wprowadza swoją strategię izolacji, indoktrynacji, asymilacji i zamieszania i w każdej epoce Kościół musi się temu opierać, z przekonaniem i odwagą, ufając, że jego wierność okaże się darem dla wielu narodów – które, jak wiemy, któregoś dnia oddadzą pokłon jedynemu prawdziwemu Królowi tego świata. 



Trevin Wax  

Tłumaczył: Miszael

Źródło: https://blogs.thegospelcoalition.org/trevinwax/2016/08/04/4-ways-the-world-will-pressure-you-to-conform/