5sola.pl

Soli Deo Gloria

wtorek, 27 stycznia 2015

Rick Warren i jego okultystyczni doradcy

Część amerykańskich komentatorów wyraziła swoje zdziwienie faktem, że Rick Warren świadomie wprowadził okultystów do swojego kościoła, aby uczyli oni chrześcijan jak osiągnąć pełne zdrowie fizyczne. Zastanówmy się czy takie posunięcie Ricka Warrena powinno nas dziwić? Od dawna możemy zauważyć jak "najpopularniejszy pastor" Ameryki prowadzi ludzi w kierunku ciemności. Z Kościołem Rzymskokatolickim „znacznie więcej go łączy niż dzieli” bo przecież „razem kochają Jezusa i grają w tej samej drużynie”. 

Nie wiem jakiego Jezusa kocha Rick Warren ale na podstawie biblijnych kryteriów możemy stwierdzić, że Jezus Kościoła Katolickiego jest „innym Jezusem” przed którym ostrzegał apostoł Paweł. Zaprzyjaźniony z papieżem Franciszkiem Warren świadomie odrzuca biblijną prawdę, a wprowadzenie okultyzmu do kościoła jest naturalną konsekwencją zejścia z Bożej drogi.

Ślepi duchowo pasterze od wielu lat podążają za Rickiem Warrenem. Magia jego imienia nieustannie przyciąga do siebie miliony ludzi i sprawia, że bezkrytycznie przyjmują wszystko sprzedawane im pod szyldem „RICK WARREN”. W obliczu krytyki, która spłynęła na kościół Saddleback, jego kierownictwo starało się dystansować od duchowych przekonań zaangażowanych lekarzy. Jednakże Rick Warren zapomniał chyba, że holistyczne myślenie zakłada jedność ducha, duszy i ciała. A więc nie da się rozdzielić wierzeń duchowych zaproszonych do współpracy fachowców od ich poglądów na temat zdrowia fizycznego. Jest w tym logiczna sprzeczność, ale czego oczekujemy od człowieka, który stwierdził, że większość z nas (ewangelicznie wierzących chrześcijan) ma niewłaściwe spojrzenie na kult Marii w Kościele Katolickim? 

Dr Mehmet Oz, sufizm i XVIII wieczna mistyka

Dr Mehmet Oz to namaszczony przez kapłankę New Age Oprah Winfrey szaman i gwiazdor telewizyjny. Jest muzułmaninem będącym pod ogromnym wpływem mistyki sufickiej. Dodatkowo jest zafascynowany pismami Emanuela Swedenborga, XVIII - wiecznego mistyka. Ten szwedzki spirytysta nawiązywał kontakt duchowy z duchami i aniołami. Ponadto osobiście rozmawiał z "Panem Jezusem", który wybrał go aby objaśnił ludzkości duchowy sens Pisma Świętego. Swedenborg twierdził, że biblijna koncepcja Trójcy była „szaleństwem, które ogarnęło cały system teologii i Kościoła”. Ponadto w myśl jego nauki Sąd Ostateczny z Księgi Objawienia już dawno się odbył w świecie duchowym, czego sam Swedenborg był świadkiem w 1757 roku. Reasumując Swedenborg nie był chrześcijaninem ale okultystą żyjącym w społeczności z demonami. Co takiego fascynuje dr Oza w tym spirytyście? Tego nie wiemy, ale podobne doświadczenia mistyczne wpłynęły również na założyciela Anonimowych Alkoholików Billa Wilsona, o czym pisaliśmy w innym materiale.

Jeśli dr Oz stwierdza, że zaczął stosować praktyki duchowe Swedenborga w swoim życiu, dla nas jest to wystarczający powód aby całkowicie odrzucić jakiekolwiek nauczanie tego człowieka.

Dr Oz w medytacji transcendentalnej szuka prawdy. Dla niego prawdą nie jest Chrystus czy też Słowo Boże ale mglista idea Boga wyrażona w koncepcji Nowej Myśli. Nie jest to osobowy Bóg, o którym mówi Biblia. Niewiele zależy mi na zbadaniu dorobku naukowego dr Oza. A czytając ostatnie raporty przeprowadzone przez specjalistów na zlecenie stacji telewizyjnej Fox możemy dojść do wniosku, że i jego teorie „naukowe” należy podać w wielką wątpliwość.

Dla mnie najważniejszy jest aspekt duchowy, który jest w całkowitej opozycji wobec prawdy Słowa Bożego. Żona dra Oza, która zapoznała go z myślą Swedenborga, jest mistrzem Reiki- starożytnej energii okultystycznej. Reiki to nie jest żadna medycyna alternatywna ale bardzo poważna praktyka duchowa będąca kanałem do świata duchów.

Dlaczego dr Oz pastorze Warrenie? Czy sam fakt, że jest muzułmaninem, wierzącym w innego Boga nie jest wystarczający aby podać w wątpliwość jego duchowość? Czy można angażować wschodnich mistyków w kościele? 

Osobiście zgadzam się ze stwierdzeniem Paula Washera, który powiedział, że fałszywi nauczyciele są sądem Bożym dla ludzi, którzy nie umiłowali prawdy. Cieleśni chrześcijanie chcą żyć najlepszym życiem już teraz tutaj na ziemi, w pełni zdrowia, bogactwa i dobrobytu. Niestety to jest szeroka droga, która wyklucza i całkowicie neguje biblijną naukę o krzyżu. Dziś chrześcijanie chcą słuchać tego co łechce ich cielesne pożądliwości. Zapominając o tym, że mamy wstępować w ślady Chrystusa a to jest droga... śmierci.

Na swojej stronie internetowej dr Oz prezentuje innego lidera New Age Deepaka Chopra, który uczy technik medytacji. O tym jegomościu pisaliśmy przy okazji materiału poświęconego Joelowi Osteenowi. Chopra, Osteen, Warren, Oz i inne gwiazdy, które wielokrotnie pielgrzymowały do Oprah Winfrey Show aby tam uzyskać „błogosławieństwo” dla swojej działalności.

Dr Daniel Amen i Kundalini Krija Kirtan


Dr Amen to psychiatra, autor bestselerów i kolejna gwiazda  w konstelacji New Age. To on rozpoczął swoje wystąpienie w kampusie Saddelback analogią do egipskich piramid stwierdzając, że człowiek może uczynić wszystko. Budowniczowie wieży Babel mówili dokładnie to samo.

Amen to zwolennik medytacji Kundalini Krija Kirtan. Joga Kundalini to wprowadzenie do nowego świata fizycznych, mentalnych i duchowych doznań. Jeden ze wschodnich mistrzów jogi w podręczniku dla nauczycieli tej praktyki napisał: „Spraw aby twoje trzecie oko stało się jasne i piękne, abyś mogła wyjść z ciemności i poprowadzić za sobą innych.” Zatrzymajmy się na chwilę na koncepcji „trzeciego oka”, zwanego również czarką czoła czy też ajną. W okultyzmie jest to narząd wzroku na poziomie ezoterycznym. Często przedstawiane jest w trójkącie, co ma rzekomo symbolizować Boga. Nie przestają mnie zadziwiać młodzi chrześcijanie noszący takie koszulki, emblematy itp. W internecie znajdziecie firmy sprzedające koszulki „chrześcijańskie” z symbolem Wszystkowidzącego Oka, które tak naprawdę przedstawia Ozyrysa. W okultyzmie jest to inne imię Lucyfera. Chrześcijanie noszący na sobie „szatańskie oko” czas się obudzić!

Amen uczy swoich czytelników w jaki sposób intonować mantrę, „która wzywa Stwórcę, Boskiego Nauczyciela znajdującego się w każdej ludzkiej istocie” - SA TA NA MA. Ciekawa nazwa, czyż nie? Podręczniki Kundalini Joga zalecają używać jej jako powitania zawsze i wszędzie. To się dopiero nazywa oddawanie czci ciemności.

A co z tantrą?

Tantra to nazwa starożytnych hinduskich świętych tekstów mistycznych zawierających w sobie wiele rytuałów i tajemnic. Jest to jedna z najstarszych ścieżek rozwoju osobistego i duchowego. Narodziła się w Indiach i stamtąd rozprzestrzeniła na cały świat. Seks tantryczny wykorzystuje energię nagromadzoną w czakrach celem zwiększenia wrażeń seksualnych. Dodatkowo te praktyki tworzą moc wewnętrzną, przyczyniającą się do osiągnięcia oświecenia. Tantra ma rzekomo ratować rozpadające się związki, odnawiać pożycie partnerów a także pomagać rozwiązywać problemy. W świecie znajdziecie bardzo dużo informacji na ten temat. Organizuje się warsztaty poświęcone seksowi tantrycznemu, który jest traktowany jako połączenie duchowości z fizycznością pozwalające na uzyskanie „boskich doświadczeń”.

Mistyka kontemplacyjna coraz częściej atakuje Kościół. Być może w naszym kraju środowiska ewangeliczne nie są jeszcze zalewane przez Formację Duchową, ale jest to tylko kwestia czasu kiedy i ten zwodniczy element stanie się naszą codziennością. A co jeśli duchowość kontemplacyjna atakująca życie duchowe chrześcijan rozszerzy swoje wpływy na sferę życia seksualnego? Trudno mi sobie wyobrazić tragiczne żniwo tego demonicznego spustoszenia. Duchowość kontemplacyjna umożliwia nawiązanie kontaktu ze światem duchowym, a więc rozmiar zniszczenia w życiu ludzi może być ogromny.

Być może te stwierdzenia wydają wam się w chwili obecnej absurdalne, jednakże za sprawą m.in. Ricka Warrena te zachowania i praktyki mogą wkrótce stać się i naszą rzeczywistością. Podobnie i poprzez popularnego w naszym kraju Gary Thomasa, autora książek dla małżeństw, promowana jest Mary Anne McPherson Oliver. Być może to nazwisko nic wam jeszcze nie mówi, ale na Zachodzie jest ona popularną autorką czegoś co nazywane jest duchowością małżeńską. Twierdzi ona, że seksualność i duchowość powinny być jedną kompletną całością. Aby to osiągnąć zaleca ona mistycyzm mający na celu zlikwidowanie barier określonych przez nią „duchowym celibatem”. W swojej książce mówi o Punkcie Omega jednego z ojców New Age Teilharda de Chardin'a a także o tradycji jogi tantrycznej określanej jako „potencjał energii kundalini”. Jeśli myślicie, że takie rzeczy nas nie dotyczą to sprawdźcie popularność książek pana Thomasa! Dodajmy sobie do tego dra Amena i już mamy otwarte szeroko drzwi dla czegoś, co jeszcze niedawno wydawałoby się całkowitą abstrakcją.

Czyż to nie jest fascynujące, że lekarze reklamowani przez chrześcijańskiego pastora stale upijają winem z kielicha demonów? Gdzie w tym wszystkim jest Rick Warren i jakie są jego prawdziwe motywacje? Co jest celem jego życia? Kto jest jego Panem? Jestem zaniepokojony tym wszystkim, a ten tekst jest próbą poszukiwania odpowiedzi.

Warren B. Smith w swoim opracowaniu poświęconym „Planowi Daniela” stwierdził, że czasem utrata wagi może również oznaczać utratę duszy. Kto z nas gotowy jest zaryzykować? 

Wiem, że dla wielu czytelników tego bloga Rick Warren jest absolutnie niekwestionowanym autorytetem. Wiem, że wielu buduje swoją służbę na jego pomysłach. Znam zbory zbudowane na idei Kościoła Świadomego Celu. Wiem też, że dla wielu z was 40 Dni Życia Świadomego Celu stanowi najważniejszą książkę (obok Biblii mam nadzieję) w życiu. Naszym celem – co wielokrotnie jest nam zarzucane – nie jest atak na wasze życie. Chcemy tylko zwrócić waszą uwagę, że pasterze w Kościele Pana Jezusa Chrystusa powinni ostrzegać ludzi przed okultystami a nie wchodzić z nimi w bezbożny sojusz!

Warren B. Smith w swoim opracowaniu, w którym omawia szczegóły związku Warrena z siłami ciemności maluje obraz, który powinien dać do myślenia wszystkim tym, którzy ślepo przyjmują wszystko co jest związane z Rickiem Warrenem: co by było gdyby podczas wielkiego show w Saddelblack, podczas którego pastor Warren prezentował swój sukces żywieniowy w towarzystwie swojej świty, nagle na ekranie pojawił się palec piszący:

„Tekel - jesteś zważony na wadze i znaleziony lekkim” (Księga Daniela 5,27)

Zastanawiające, czyż nie?

dl