5sola.pl

Soli Deo Gloria

niedziela, 24 listopada 2019

Twoje świadectwo nie jest Ewangelią

„Wtedy znowu zawołali tego człowieka, który był ślepy i powiedzieli do niego: Oddaj chwałę Bogu. My wiemy, że ten człowiek jest grzeszny. A on odpowiedział: Czy jest grzeszny, nie wiem. To tylko wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę” (J 9:24-25)

To stwierdzenie „oddaj chwałę Bogu” wydaje się czymś dobrym, dopóki nie przeczytamy reszty tekstu, w którym dowiadujemy się, że faryzeusze doszli do wniosku, że Jezus był grzesznikiem i dlatego nie mógł dokonać tego cudu. Mówili, że uzdrowiony człowiek powinien oddać chwałę Bogu, a nie Jezusowi. Jednak uzdrowiony zwrócił się do nich w bardzo prostolinijny sposób: „Czy jest grzeszny, nie wiem. To tylko wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę”.

Za pomocą tych prostych słów, człowiek ten stał się świadkiem Chrystusa. Złożył świadectwo o odkupieńczym dziele Chrystusa. Jednakże, nie głosił Ewangelii. Uważam, że w ewangelicznych wspólnotach chrześcijańskich używamy czasami języka, który nie zawsze jest biblijny. Pewnie wiele razy słyszałeś żargon brzmiący mniej więcej tak: „Chcę zostać ewangelistą, aby móc świadczyć o Chrystusie”, lub „Miałem okazję złożenia świadectwa” co oznacza dla nas, „dzieliłem się ewangelią z kimś”.

Używamy zamiennie terminów ewangelizacja i składanie świadectwa jakby to były synonimy, jednak nimi nie są. Za każdym razem kiedy wskazuję na osobę i dzieło Chrystusa, składam świadectwo o Chrystusie. Jednak to nie jest to samo, co głoszenie Ewangelii.

Ponad trzydzieści lat temu, nauczyłem się techniki ewangelizacyjnej nauczanej przez Evangelism Explosion i sam przeszkoliłem ponad 250 osób za pomocą tego programu, które potem prowadziły ewangelizacje w Ohio. Jednym z najlepszych aspektów tego programu jest to, że każdy kto go przejdzie musi napisać i zapamiętać swoje świadectwo. 

Twoje świadectwo jest historią tego w jaki sposób zostałeś chrześcijaninem. Myślę, że czymś bardzo ważnym jest, aby chrześcijanie potrafili przedstawić innym ludziom, w jaki sposób i dlaczego stali się wierzącymi. Wszyscy powinniśmy przygotować swoje świadectwo i być gotowymi, aby podzielić się nim w każdej chwili.

Jednak nie powinniśmy mylić naszych osobistych świadectw z ewangelią. Dzielenie się świadectwem nie jest ewangelizacją. To tylko przedewangelizacja, coś w rodzaju rozgrzewki przed ewangelizacją. Nasze świadectwa mogą, ale nie muszą coś znaczyć lub być istotnymi dla naszych słuchaczy. Wielu ludzi może wysłuchać mojej historii a potem stwierdzić: „Tak wiem o czym on mówi, ponieważ ja też kiedyś tak żyłem”. 

Jednak nie wszyscy muszą się z nią identyfikować. Jednak, Ewangelia nie jest czymś co stało się z RC Sproulem. Bóg nie obiecał, że będzie używał mojej historii jako swojej mocy ku zbawieniu. Ewangelia nie jest o mnie. Ewangelia jest o Jezusie. Jest głoszeniem osoby i dzieła Chrystusa i tego w jaki sposób człowiek może, jedynie dzięki wierze, czerpać korzyści z Jego ukończonego dzieła.

Widzimy to w naszym fragmencie Ewangelii Jana. Uzdrowiony człowiek mógłby powiedzieć: „Byłem ślepy, ale teraz widzę” i to byłoby wspaniałe świadectwo. Ale to nie byłaby Ewangelia. Ten człowiek nie mógłby powiedzieć faryzeuszom o zbawczym dziele Jezusa oraz o tym w jaki sposób mogą być uwolnieni od swoich grzechów dzięki wierze w Niego.

Musimy więc nauczyć się nie tylko naszego świadectwa, ale również konkretnych elementów i treści biblijnej Ewangelii. Ewangelizacja ma miejsce wtedy, kiedy Ewangelia jest głoszona ludziom.

RC Sproul