Czasami wołamy, ale nikt nie chce nas słuchać. Rozpaczliwie wyciągamy rękę, jednak napotykamy tylko na obojętne spojrzenia ludzi, dla których możemy stanowić potencjalny problem, dlatego w bardzo wysublimowany sposób mijają nas bez słowa. Żaden opis nie jest w stanie oddać bólu w sercu złamanego człowieka. Żadne słowa nie oddadzą smutku duszy człowieka osamotnionego, w którego życiu mrok nagle przepełnił wszystko.
Brat, który niegdyś był blisko, nagle zniknął pozostawiając za sobą pustkę oraz teologię pozbawioną serca. Inni mający być ojcami w wierze, kolejny raz zawiedli przynosząc hańbę Chrystusowi a swoje obowiązki pasterskie traktując jako wypełnienie wolnego czasu. Kościół w tak pompatycznych słowach nastawiony na „relacje” jest blisko ciebie wtedy, kiedy jesteś uśmiechnięty, zdrowy i przygotowany na to, aby poświęcić się dla kogoś. Słabych ludzi nikt nie traktuje poważnie. Nawet w społeczności kościoła pewni bracia zawsze stanowią nasz „problem”.
Jednak pamiętaj, przyjacielu, że Bóg kpi z ludzkiej wielkości. Wybiera tych, którzy są nikim i wywyższa ich. Zawsze tak było. Zapomnij o tym, że większość dzisiejszego chrześcijaństwa ewangelicznego nastawionego jest na sukces. Poprzez różne fundacje, organizacje, instytuty, projekty i inne dziwactwa, starają się przedstawić nam życie chrześcijańskie w kategoriach sukcesu i ogólnej szczęśliwości.
Jednak pamiętaj, przyjacielu, że Bóg kpi z ludzkiej wielkości. Wybiera tych, którzy są nikim i wywyższa ich. Zawsze tak było. Zapomnij o tym, że większość dzisiejszego chrześcijaństwa ewangelicznego nastawionego jest na sukces. Poprzez różne fundacje, organizacje, instytuty, projekty i inne dziwactwa, starają się przedstawić nam życie chrześcijańskie w kategoriach sukcesu i ogólnej szczęśliwości.
Oczywiście, że chrześcijanin jest człowiekiem „sukcesu” i z pewnością najbardziej szczęśliwą istotą na tym świecie, tylko patrząc na Golgotę, obawiam się, że ci wszyscy ludzie inaczej postrzegają ten „sukces”.
Złamany, kochany święty, pamiętaj, że nie wiesz wszystkiego o dniu jutrzejszym. Ale zamiast tego skup się na tym co wiesz:
- Bóg jest z tobą,
- Duch Święty jest twoimi Pomocnikiem (Parakletem, sprzymierzeńcem walczącym z tobą ramię w ramię),
- nie ma chwili, w której Chrystus nie wstawiał by się za tobą przed tronem Boga,
- Bóg zna wszystkie twoje potrzeby,
- nic nie odłączy cię od miłości Chrystusa,
- przez całą wieczność będziesz wielbić Baranka,
- Bóg widzi każdą twoją łzę.
„Z tęsknotą czekałem na PANA, a skłonił się ku mnie i wysłuchał mojego wołania” (Ps 40:1)
„Z tęsknotą czekałem na PANA, a skłonił się ku mnie i wysłuchał mojego wołania” (Ps 40:1)
Największy mrok w naszym życiu, uczy nas tego, że zawsze nadchodzi światło. Czasem okres przebywania w dolinie wydaje nam się całą wiecznością. Jednak w życiu dzieci Bożych, nie ma takiego miejsca, w których Ojciec pozostawiłby ich samych. Nawet wprowadzając do pieca ognistego, Syn Boży jest pośród nich (Dn 3:25).
Drogi święty, nie lękaj się. Nie ma drogi cierpienia i smutku, której Chrystus nie przebyłby przed nami. Możesz Mu zaufać. Nie lękaj się.
Post tenebras lux – „po ciemnościach ... światło”.