Przejdę teraz do omówienia czym jest ewangeliczne upamiętanie się. Upamiętanie się jest łaską Ducha Bożego dzięki której grzesznik wewnętrznie uniża się, a jego życie ulega wyraźnie widocznej poprawie. Jest ono duchowym lekarstwem złożonym z sześciu składników: I) dostrzeżenia grzechu, II) żal z powodu grzechu, III) wyznanie grzechu, IV) wstyd za grzech, V) nienawiść do grzechu, VI) odwrócenie się od grzechu. Brak jednego z powyższych składników osłabia upamiętanie.
I. Dostrzeżenie grzechu
Pierwszym składnikiem duchowego lekarstwa Chrystusa jest balsam na oczy (Dz 26:18). Bardzo ważnym elementem upamiętania zawartym w przypowieści o synu marnotrawnym jest wejrzenie w siebie (Łk 15:17). Syn marnotrawny zobaczył siebie jako grzesznika – wyłącznie jako grzesznika. Zanim człowiek przyjdzie do Chrystusa musi najpierw wejrzeć w siebie. Człowiek musi najpierw uznać i zastanowić się nad tym jaki jest jego grzech i poznać dżumę, jaką dotknięte jest jego serce zanim będzie mógł z tego powodu należycie zniżyć się. Ponieważ pierwszym dziełem stworzenia Boga było światło, dlatego też pierwszą rzeczą u penitenta jest oświecenie (Ef 5:8). Oko widzi i płacze. Aby móc płakać z powodu grzechu należy ten grzech najpierw ujrzeć.
Dlatego też twierdzę, że tam gdzie nie widzi się grzechu, tam nie może być upamiętania się. Wielu widzi błędy innych nie dostrzegając w ogóle własnych błędów i uważając, że mają dobre serca. Umysły ludzkie spowija zasłona ignorancji i miłości własnej, dlatego nie widzą zeszpecenia duszy. Diabeł postępuje z nimi niczym sokolnik z sokołem: zakłada na oczy kaptur i prowadzi do piekła.
II. Żal z powodu grzechu „Niepokoję się z powodu grzechu swego” (Ps 38:19)
Hebrajskie słowo „żałować” oznacza mieć duszę jakby ukrzyżowaną. Prawdziwej pokucie musi towarzyszyć żal. Oczekiwać opamiętania bez żalu za grzech to jakby spodziewać się porodu bez bólów porodowych. Jeśli ktoś wierzy bez powątpiewania, to jego wiara jest wątpliwa. Podobnie gdy ktoś pokutuje bez żalu za grzechy – jego upamiętanie się jest wątpliwe.
Prawdziwy penitent trudzi się pracą nad własnym sercem, by odczuwać żal z powodu grzechów. Błogosławi Boga kiedy może płakać, jest szczęśliwy z powodu deszczowego dnia, gdyż wie, że jest to pokuta, której nie będzie żałować. Chleb niedoli jest wprawdzie gorzki, jednak umacnia serce (Ps 104:15; 2 Kor 7:10).
Żal z powodu grzechu nie jest powierzchowny, lecz jest świętą agonią. Żal ten ma na celu:
a. Sprawić, by dusza zaczęła bardzo cenić Chrystusa. Jak silnie pożąda Zbawiciela utrapiona grzechem dusza! Wtedy autentycznie ceni Chrystusa i Jego miłosierdzie. Dopóki serca nie wypełnia żal za grzechy, dopóty nie jest ono gotowe do przyjęcia Chrystusa. Jakże pożądaną osobą jest lekarz cierpiącemu, którego rany krwawią!
b. Sprawić, by dusza porzuciła grzech. Grzech rodzi żal, a żal zabija grzech. Łzy, które wylewa pokutujący, są dobrym lekarstwem na wyleczenie duszy z trądu grzechu.
c. Przygotować duszę do przyjęcia pociechy (Ps 126:5). Pokuta rozcina ropień grzechu i przynosi duszy ulgę. Jednak nie każdy smutek jest oznaka prawdziwej pokuty. Czym jest pobożny smutek? Jest to smutek posiadający sześć charakterystycznych cech
Cecha 1.Prawdziwe pobożny smutek jest wewnętrzny.
Jest to żal serca. Żal obłudników wyraża się jedynie na ich twarzach (Mt 6:16). Pokuta Achaba zawierała się jedynie w czynnościach zewnętrznych – rozdarł swoje szaty, ale nie serce (1 Krl 21:27). Serce krwawi z powodu grzechu. Główną rolę w grzechu odgrywa serce i ono też musi odgrywać główną rolę w żalu za grzechy.
Osoba odczuwająca prawdziwy żal płacze z powodu poruszeń pychy i pożądliwości odczuwanych w jej sercu. Smuci się z powodu „korzenia gorzkości” nawet jeśli ten korzeń nie dojrzał na tyle, by zaowocować czynem. Obłudnik może odczuwać zakłopotanie z powodu popełnionych skandalicznych grzechów, jednak autentycznie nawrócony płacze z powodu grzechów swojego serca.
Cecha 2. Boży smutek jest szczery.
Jest to smutek przede wszystkim z powodu przestępstwa, a nie z powodu kary. Smutek z powodu przekroczenia Bożych przykazań i znieważenia miłości Boga. Człowiek może odczuwać żal, a mimo to nie pokutować, podobnie jak złodziej, którego złapano nie żałuje tego co ukradł, lecz smuci się z powodu kary, jaką musi zapłacić. Obłudnicy smucą się jedynie z powodu gorzkich konsekwencji grzechu. Pobożny smutek wynika przede wszystkim ze świadomości przestępstw popełnionych przeciwko Bogu. Z tego właśnie powodu smutek ten jest tak intensywny, że gdyby nawet nie smagało go sumienie i nie oskarżał go diabeł, a karą za grzech nie byłoby piekło, to jednak dusza byłaby nadal smutna z powodu krzywdy wyrządzonej Bogu.
Boży smutek okazuje się szczery, ponieważ pokutujący żałuje za grzechy, popełnione przeciwko darmowej łasce, dzięki której zyskał przebaczenie, chociaż dobrze wie, że znajduje się poza zasięgiem armat piekielnych i nigdy nie będzie potępiony.
Cecha 3.Smutek Boży cechuje ufność i jest on związany z wiarą.
Tak jak nasz grzech jest zawsze przed nami, tak zawsze musimy mieć przed sobą Bożą obietnicę. Kiedy silnie odczuwamy ból kłującego nas żądła, musimy spoglądać na naszego miedzianego węża – Chrystusa. Złą rzeczą jest płacz oślepiający oko wiary. Jeśli w duszy nie świta jutrzenka wiary, to żal taki nie jest żalem uniżenia, lecz żalem rozpaczy.
Cecha 4.Boży smutek jest dogłębny i intensywny.
W dniu śmierci króla Jozjasza zaszły dwa słońca i panowała wielka żałoba. Żal za grzechy winien być równie dogłębny.
Pytanie 1.Czy wszyscy odczuwają żal w takim samym stopniu?
Odpowiedź: Nie. Przy narodzeniu na nowo wszyscy odczuwają silne bóle porodowe, jednak tylko niektórzy odczuwają je silniej. Niektórzy popełniali gorsze przestępstwa i ich żal musi być odpowiedni do ich grzechów. Wrzody niektórych pacjentów wystarczy naciąć igłą, wrzody innych trzeba ciąć lancetem. Grzesznicy popełniający skandaliczne grzechy muszą być dokładniej skruszeni młotem zakonu.
Niektórzy są wybranymi naczyniami Bożymi, przeznaczonymi do znamienitszej służby, dlatego muszą doświadczyć znacznie głębszego dzieła ukorzenia się. Ci, których Bóg wyznaczył na filary swojego Kościoła muszą zostać dokładniej ociosani.
Pytanie 2.Jak głęboki musi być żal z powodu grzechu w każdym pokutującym?
Odpowiedź: Żal za grzech musi przewyższać żal tego świata. Nasz smutek z powodu znieważenia Boga musi być większy, niż z powodu straty naszych najbliższych krewnych. Nasz żal za grzechy musi cechować się skłonnością do porzucenia tych grzechów, które przyniosły nam największe zyski oraz największą rozkosz. Lek przeczyszczający okazuje się wystarczająco skuteczny wówczas, kiedy usuwa przyczynę naszych dolegliwości. Chrześcijanin wykazuje wystarczającą miarę żalu wówczas, kiedy w jego sercu znikła miłość do grzechu.
Cecha 5. W niektórych wypadkach Boży żal wiążę się z zadośćuczynieniem.
Każdy, kto skrzywdził materialnie innych poprzez niesprawiedliwe, oszukańcze interesy, zobowiązany jest w sumieniu dokonać zadośćuczynienia. Złą rzeczą jest powierzać na łożu śmierci swoją duszę Bogu, a zdobyte niegodziwie zyski przyjaciołom i krewnym. Augustyn powiedział: „Bez zadośćuczynienia nie ma odpuszczenia”. Biskup Latimer mawiał: „Jeśli teraz nie chcesz oddać dóbr nabytych niegodziwie, to później wyplujesz je w piekle”[1].
Cecha 6.Boży smutek jest trwały.
Nie wystarczy uronić trochę łez w przypływie wzruszenia. Niektórzy w trakcie słuchania kazania upadają z płaczem, jednak ich uczucia szybko przemijają – są jak kwietniowy deszcz lub jak krótkotrwały krwotok z żyły, który lekarz szybko tamuje. Prawdziwy smutek musi być trwały. Chrześcijaninie, choroba twojej duszy jest chroniczna i często powraca; dlatego musisz stale leczyć się sam poprzez zmianę myślenia. To jest właśnie Boży smutek.
Wrażliwe na grzech oczy to piękny widok w oczach Chrystusa. Słusznie czynimy płacząc z powodu grzechu.
III. Wyznanie grzechów
Smutek jest tak gwałtownym uczuciem, że musi znaleźć ujście. Uzewnętrznia się on w oczach płaczem, a w języku wyznaniem grzechów. Grzegorz z Nazjanzu nazywa wyznanie grzechu „balsamem na zranioną duszę”. Wyznanie grzechów wiąże się z oskarżeniem samego siebie: „Zgrzeszyłem” (2 Sm 24:17).
Na tym świecie obowiązuje całkowicie przeciwna zasada: nikt nie jest zobowiązany do tego, by oskarżać samego siebie, a każdy oskarżony żąda spotkania ze swoim oskarżycielem. Kiedy jednak przychodzimy do Boga, musimy oskarżyć samych siebie: „O Panie ja właśnie ja, który uczyniłem siebie takim, jakim teraz jestem, odrzucam zatwardziałość serca”.
Czyż jednak tacy źli ludzie jak Judasz i Saul nie wyznawali swoich grzechów? Owszem wyznawali swoje grzechy, jednak ich wyznanie nie było autentycznym wyznaniem. Szczerze i prawdziwe wyznanie grzechów musi spełniać osiem poniższych warunków.
1. Wyznanie grzechów musi być ochocze. Musi ono wypływać niczym woda ze źródła – w sposób nieskrępowany. Wyznanie grzechów złego człowieka jest wymuszone niczym wyznanie złoczyńcy na torturach. Wyznają grzechy dopiero wtedy, kiedy iskra Bożego gniewu dotyka ich sumienia, albo kiedy odczuwają lęk przed śmiercią.
2. Wyznaniu grzechów muszą towarzyszyć wyrzuty sumienia. Serce musi odczuwać głęboki żal z powodu popełnionego grzechu. Wyznanie człowieka nieodrodzonego spływa po nim niczym woda w rurociągu – nie wywiera na niego żadnego wpływu. Jednak prawdziwe wyznanie grzechów pozostawia w sercu człowieka trwały ślad, raniący jego serce. Co innego wyznać grzech, a co innego odczuć brzemię grzechu.
3. Wyznanie grzechów musi być szczere. Nasze serca muszą być zgodne z naszym wyznaniem. Obłudnik wyznaje grzech, jednak nadal kocha ten grzech. Augustyn przyznał, że przed swoim nawróceniem wyznawał grzech i błagał o siły, aby mu więcej nie ulegać, jednak w sercu swoim mówił: „jeszcze nie teraz, Panie”.
4. Autentycznie pokutujący wyznaje konkretne grzechy. Prawdziwie nawrócony wyznaje swoje poszczególne grzechy niczym ranny człowiek, który przychodzi do chirurga, pokazuje wszystkie swoje rany. Podobnie pokutujący grzesznik wyznaje różne dolegliwości swojej duszy. Poprzez dokładne zbadanie swojego serca możesz znaleźć poszczególny grzech, któremu pobłażałeś. Wyznaj ten grzech ze łzami.
5. Autentycznie pokutujący wyznaje grzech tkwiący u źródła. Pokutujący uznaje skażenie swojej natury. Jesteśmy skłonni zrzucać winę za pierwsze nasze grzechy na pokusy szatana, jednak grzech naszej natury pochodzi całkowicie od nas samych i nie możemy zrzucać za to winy na diabła. Nasza natura jest otchłanią i seminarium wszelkiego zła, z którego wychodzą na cały świat zgorszenia.
6. Należy wyznać grzech wraz ze wszystkimi towarzyszącymi mu okolicznościami i czynnikami obciążającymi. Grzechy popełniane pod słońcem Ewangelii są niewątpliwie głęboko zakorzenione. Wyznawaj grzechy popełnione wbrew otrzymanemu poznaniu, wbrew łasce, złożonym ślubom, wbrew doświadczeniu oraz wbrew przekonaniom.
7. Wyznając grzechy musimy obciążać siebie i uniewinniać Boga. Nawet gdyby Pan postąpił z nami surowo i wyciągnął swój zakrwawiony miecz przeciwko nam, to i tak musimy uniewinniać Go i uznać, że nie wyrządził nam żadnej krzywdy. Kiedy Nehemiasz wyznawał grzechy, bronił sprawiedliwości Bożej (Neh 9:33).
8. Należy wyznawać grzechy z postanowieniem, że nigdy więcej ich nie popełnimy. Niektórzy wyznają grzech, a potem biegną grzeszyć. Kiedy poprzez wyznanie swoich grzechów zwymiotowaliśmy je, nie wolno nam powracać do tych wymiocin. Który król okaże łaskę człowiekowi, który po przyznaniu się do zdrady spiskuje na nowo?
Wielu wyznaje swoje grzechy jedynie połowicznie. Nie wyznają wszystkich swoich grzechów; wyznają drobnostki, a przemilczają poważniejsze grzechy. Wyznają grzeszne myśli i niedostateczną pamięć, jednak nie wyznają grzechów, których są najbardziej winni: pochopny gniew, wymuszanie, wyłudzanie czy grzechy natury seksualnej.
Inni nie zaprzeczają, że są grzesznikami, jednak z całych sił starają się pomniejszyć swoje grzechy. Przyznają, że czasami grzeszą, jednak usprawiedliwiają się tym, że taką mają naturę i grzechy te wynikają raczej z okoliczności. Taką podstawę mamy we krwi. Adam przyznał się do skosztowania zakazanego owocu, jednak zamiast obciążyć się swoim grzechem, przerzucił ten grzech na Boga (1M 3:12).
„Wyznanie grzechu zamyka usta piekła i otwiera bramy raju” – Augustyn.
Jeśli dłużnik wyznaje wyrok, jednak wierzyciel nie zamierza egzekwować od niego należnego długu, lecz zamiast tego wyznacza własnego syna, by ten dług uiścił, to czyż dłużnik nie będzie z tego powodu bardzo wdzięczny? Kiedy więc uznajemy nasz dług – dług tak wielki, że nie moglibyśmy go spłacić nawet gdybyśmy mieli całą wieczność spędzić w piekle, lecz Bóg wyznaczył swojego Syna, by przelana przezeń krew stała się zapłatą za nasz dług, jakże wywyższona jest przez to niezasłużona łaska Boża! Jest to powód, by kochać i podziwiać Jezusa Chrystusa przez całą wieczność!
Boża prawda i sprawiedliwość powstają, aby przebaczyć temu, kto wyznaje grzech i przychodzi do Boga z pokutującym sercem dzięki wierze w Chrystusa.
IV. Wstyd z powodu grzechu
Upamiętanie wzbudza w nas świętą wstydliwość. Jest kilka aspektów grzechu, które mogą wzbudzać poczucie wstydu.
Aspekt 1.Skoro to przez nasze grzechy Chrystus został wystawiony na pośmiewisko, to czyż nie powinniśmy odczuwać z tego powodu wstydu?
Aspekt 2. W każdym grzechu jest sporo niewdzięczności i jest to powód do wstydu. Zgrzeszyliśmy przeciwko Bogu, który nie dał nam ku temu żadnego powodu (Jer 2:5).
Aspekt 3.Czy powodem do wstydu nie powinno być to, że wiele grzechów popełniamy z namowy diabła? Diabeł nakłonił Judasza do zdrady Jezusa (J 13:2), omamił serce Ananiasza skłaniając go do kłamstwa (Dz 5:3). To właśnie diabeł często pobudza nasze pożądliwości.
Aspekt 4.Grzech zamienia ludzi w zwierzęta (Ps 49:12). Grzesznik jest świnią z głową człowieka. Ten, który co do godności był niegdyś niewiele mniejszy od aniołów, teraz stał się podobny do dzikich zwierząt. Nasze grzechy pozbawiły nas szlachetnego, męskiego ducha, jakiego niegdyś mieliśmy. Z naszej głowy spadła korona, Boży obraz w nas został oszpecony, a nasz rozum i sumienie uległy otępieniu.
Aspekt 5. W każdym grzechu jest głupota (Jr 4:22). Człowiek wstydzi się własnej głupoty. Czyż nie jest głupcem ten, kto trudzi się więcej dla przemijającego chleba, niż dla chleba życia wiecznego? Czyż nie jest głupcem ten, kto za jedną pożądliwość lub błahostkę rezygnuje z nieba?
Aspekt 6. Słusznym powodem do wstydu jest to, że nasze grzechy są znacznie gorsze niż grzechy pogan. Grzesząc działamy wbrew otrzymaniu w większej mierze światłu. Wyrocznie Boże został powierzone nam, dlatego grzechy popełniane przez chrześcijanina są gorsze, niż te same grzechy popełniane przez Indian, ponieważ chrześcijanie popełniając grzech działają wbrew większemu poznaniu. Wina w takim wypadku jest większa.
Wyznanie „Boże mój” wskazuje na wiarę, zaś „wstydzę się” świadczy o pokucie. Obłudnicy z ufnością wyznają, że Bóg jest ich Bogiem, jednak nie wiedzą co to wstyd i onieśmielenie. Zapłońmy świętym wstydem z powodu popełnionego grzechu.
V. Nienawiść do grzechu
Osoba doświadczająca autentycznego upamiętania się odczuwa odrazę do grzechu. Nienawiść do grzechu to coś znacznie większego, niż zerwanie z grzechem. Człowiek może porzucić grzech ze strachu, podobnie jak podczas sztormu marynarze wyrzucają za burtę różne cenne rzeczy i klejnoty, jednak dopiero uczucie wstrętu i obrzydzenia do grzechu wskazuje na autentyczną nienawiść do niego. Człowiek nie może szczerze kochać Chrystusa dopóki nie zacznie brzydzić się grzechem.
Najbardziej cenni w oczach Boga jesteśmy wówczas, kiedy widzimy siebie samych jako trędowatych.
Najlepszym dowodem istnienia prawdziwego upamiętania się jest święta nienawiść do grzechu.
Kto nienawidzi jednego grzechu, ten nienawidzi każdego grzechu. Obłudnicy nienawidzą grzechów podważających ich reputację, jednak prawdziwie nawrócony nienawidzi każdego grzechu – grzechu przynoszącego korzyści, grzechów charakterystycznych dla temperamentu człowieka, a nawet samych poruszeń skażenia w sobie.
Autentyczna nienawiść do grzechu to nienawiść do grzechu w każdej postaci. Święte serce brzydzi się grzechem ze względu na jego skażoną naturę – grzech jest skazą duszy. Odrodzony brzydzi się grzechem nie tylko dlatego, że grzech jest rzeczą przeklętą, lecz także dlatego, że jest on rzeczą zaraźliwą. Nienawidzi grzechu nie tylko z powodu piekła – nienawidzi go tak samo jak piekła.
Grzech jest Amalekitą, któremu nie wolno nam okazywać miłosierdzia.
Kto nie ma wstrętu do grzechu, ten nie wie czym jest prawdziwa pokuta. Jak daleko od pokuty są ci, którzy kochają grzech zamiast go nienawidzić!
Kochać grzech to gorzej niż popełniać go. Człowiek pobożny może popełnić grzeszne czyny przez przeoczenie, jednak kochać grzech to rzecz beznadziejna.
Co takiego jest w grzechu, co może sprawić, by penitent go znienawidził?
1. Rodowód grzechu wywodzi się z piekła (1J 3:8).
2. Grzech zrealizowany w całej pełni to krzyżowanie Chrystusa na nowo i wystawianie go na pośmiewisko (Hbr 6:6). Oznacza to, że zuchwali grzesznicy przebijają Chrystusa [zamieszkującego] w jego świętych i gdyby Chrystus żył teraz na ziemi, ukrzyżowaliby Go. Taka ohydna jest natura grzechu.
VI. Odwrócenie się od grzechu
Ostatnim elementem zamykającym dzieło upamiętania się jest poprawa postępowania. Życiem pokuty jest umieranie dla grzechu.
Dzień w którym chrześcijanin odwraca się od grzechu, jest jednocześnie dniem w którym musi on narzucić sobie wieczysty post. Oko chrześcijanina musi pościć od nieczystych spojrzeń. Ucho musi pościć od słuchania oszczerstw. Język musi pościć od przekleństw. Dusza musi pościć od zamiłowania do nieprawości. Takie odwrócenie się od grzechu wskazuje na głęboką przemianę.
Przemianie ulega życie pokutującego, Odwrócenie się od grzechu jest na tyle widoczne, że mogą to dostrzec inni. Dlatego jest to nazwane zmianą z ciemności do światła (Ef 5:8).
Chryzostom powiedział o nawróceniu się mieszkańców Niniwy, że gdyby obcy człowiek, który wcześniej widział ich grzeszne postępowanie, przyszedł do tego miasta po ich upamiętaniu się, trudno byłoby mu uwierzyć, że jest w tym samym mieście, ponieważ upamiętanie się mieszkańców doprowadziło do ich dogłębnej przemiany i poprawy obyczajów.
Upamiętanie się powoduje tak wyraźnie widoczną przemianę nawróconego, że wydaje się, iż w tym samym ciele zamieszkała zupełnie inna dusza.
Prawdziwe odwrócenie się od grzechu musi spełniać poniższe warunki:
1. Musi obejmować serce.
Ohydą jest zerwać z grzechem jedynie na zewnątrz, aprobując jednocześnie grzech w sercu.
2. Musi dotyczyć każdego grzechu.
Prawdziwy nawrócony stara się zniszczyć każdą pożądliwość. Wie, jak niebezpieczną rzeczą jest tolerowanie jakiegokolwiek grzechu.
3. Musi być duchowe.
Człowiek może powstrzymywać się od popełniania grzechu, a mimo to się odwrócić się od grzechu we właściwy sposób. Prawdziwy pokutujący odwraca się od grzechu z powodów religijnych, mianowicie z miłości do Boga. Trzy osoby dopytywały się między sobą o powód porzucenia grzechu. Pierwsza powiedziała: „Myślę, że z powodu radości nieba”; druga „Myślę, że z powodu mąk piekielnych”; dopiero trzecia powiedziała: „Myślę o miłości Boga i to właśnie skłoniło mnie do porzucenia grzechu”.
4. Musi to być odwrócenie się od grzechu i zwrócenie się do Boga.
Obłudnicy udają, że porzucili stare grzechy jednak nie nawracają się do Boga, ani nie podejmują służby Bożej. Syn marnotrawny nie tylko porzucił cudzołożnice, lecz także powrócił do swojego ojca. To była skarga Boga: „Nawracają się, jednak nie do Najwyższego” (Oz 7:16).
5. Autentyczne odwrócenie się od grzechu jest definitywne i bezpowrotne.
Porzucenie grzechu musi być niczym porzucenie rodzinnej ziemi, do której się nigdy więcej nie powróci. Niektórzy sprawiali wrażenie nawróconych i wydawało się, że odwrócili się od grzechu, jednak po czasie powrócili do dawnych grzechów.
Opuścić Boga i powrócić do grzechu, to milcząco zniesławiać Najwyższego.
Połowicznie nawróconymi są ci, którzy odwracają się od ciężkich grzechów bez rzeczywistego działania łaski, ponieważ nie cenią Chrystusa i nie kochają świętości.
Bóg nie pragnie naszej krwi, lecz naszych łez pokuty. Nawrócenie się do Boga przynosi nam korzyści. Nasza pokuta nie przynosi korzyści Bogu, ale nam samym.
Argumenty na rzecz nawrócenia się i ostrzeżenie dla niepokutujących
1. Suwerenny nakaz Boga Dz 17:30.
Nawrócenie się nie jest rzeczą zależną od uznania człowieka. Nie możemy decydować według naszego widzimisię czy będziemy pokutować czy nie – nakaz upamiętania się to nakaz bezwzględny.
2. Doskonale czysta natura Boga nie pozwala na społeczność z niepokutującym grzesznikiem.
Dopóki grzesznik nie upamięta się, dopóty nie może żyć w przyjaźni z Bogiem. Przebaczenie grzesznikowi trwającemu w buncie jest sprzeczne ze świętą naturą Boga.
3. Chrystus nie przyszedł do grzeszników trwających w grzechu.
Podobnie jak król, przebacza On buntownikom jeśli się upamietają i zdadzą na łaskę swojego władcy, jednak nie przebacza tym, którzy trwają w jawnym buncie.
4. Grzesząc znieważamy Boga.
Grzesząc znieważamy Boga – nie oddajemy Bogu czci i naruszamy Boże prawo.
Człowiek zostanie potępiony nie dlatego, że popełnia grzech, lecz dlatego, że trwa w grzechu i nie pokutuje.
zobacz także: Część 1 Fałszywe upamiętanie
Thomas Watson
udostępnione za uprzejmym przyzwoleniem www.wswch.plzobacz także: Część 1 Fałszywe upamiętanie
[1] Latimer został spalony za panowania Marii Tudor wraz z Nicolasem Ridley. Znane są ostatnie słowa Latimera na stosie, które skierował do Ridleya: „Bądź mężczyzną, mistrzu Radley. Ufam, że dzięki łasce Bożej zapalimy dziś w Anglii taką święcę, która nigdy nie zagaśnie”.