5sola.pl

Soli Deo Gloria

wtorek, 30 maja 2017

Duchowy survival w kościele

Zdobycie Troi jest jedną z najsłynniejszych opowieści historii starożytnej. Grecka armia przez wiele lat prowadziła oblężenie miasta, które pozostawało niezdobyte. To właśnie wtedy, Ulisses genialny strateg greckiej armii, postanowił zbudować dużego drewnianego konia, który miał zostać postawiony pod murami miasta, jako dar dla niepokonanych Trojan. 

Grecy opuścili swoje pozycje, odpływając na okrętach do domu w obliczu pozornej porażki. Trojanie, wprowadzili grecki podarek wewnątrz swojego miasta. Jak wszyscy dobrze wiemy, nocą ukryty w drewnianym koniu żołnierz, otworzył bramy miasta, wpuszczając greckich żołnierzy, którzy następnie zmasakrowali mieszkańców, a same miasto spalili w ogniu. Od tego momentu, koń trojański stał się symbolem infiltracji i oszustwa - zwiedzenia.

Historia Kościoła również obejmuje wiele przykładów koni trojańskich. Szatan skutecznie wykorzystywał subtelne pułapki, aby odciągnąć ludzi z dala od Bożej prawdy i prowadząc ich do destrukcyjnego błędu. Współczesny kościół jest w ogromnym chaosie, co jednak nie powinno być dla nas zaskoczeniem w obliczu ostrzeżeń Słowa Bożego. Apostoł Piotr napisał:

Byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzą herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzą na siebie rychłą zgubę. Wielu zaś podąży za ich zgubną [drogą], a droga prawdy z ich powodu będzie bluźniona. I z chciwości będą wami kupczyć przez zmyślone opowieści. Ich sąd od dawna nie zwleka, a ich zatracenie nie śpi”. (2 P 2:1-3)

Dzisiejszy kościół podobny jest do przywódców Izraela za czasów Jezusa, którzy potrafili rozpoznawać zjawiska atmosferyczne, a nie byli w stanie dokonać rozróżnienia pomiędzy prawdą a kłamstwem (Mt 16:1-3). Wiele społeczności chrześcijańskich zrezygnowało z biblijnej etyki, doktryny, odrzucając głęboki szacunek oraz bojaźń Bożą, pokutę nad grzechem czy też świętość życia.

W przeciwieństwie do postmodernistycznych trendów wszystkolubnej kultury wypełnionej relatywizmem oraz banałem, Bóg wzywa prawdziwych wierzących do życia zgodnego z Jego standardami.

Jak posłuszne dzieci nie ulegajcie pożądliwościom, jakie władały wami wcześniej, w czasie waszej nieświadomości; Lecz jak ten, który was powołał, jest święty, tak i wy bądźcie świętymi we wszelkim [waszym] postępowaniu; Gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty”. (1 P 1:14-16)

Jeśli chcesz żyć świętym życiem, które podoba się Panu, powinieneś być człowiekiem cechującym się duchowym rozeznaniem.

Czym jest duchowe rozeznanie?

Duchowe rozeznanie jest umiejętnością oddzielenia boskiej prawdy od błędu. W 1 Liście do Tesaloniczan 5:21 czytamy o tym, że naszym obowiązkiem jest „wszystko badać”. Słowa te mówią o testowaniu czegoś mając na celu ujawnienie prawdziwości.
Jako ludzie wierzący jesteśmy wezwani do oceny wszystkiego, aby móc nie tylko odróżnić prawdę od kłamstwa, ale także przyjmować rzeczy dobre a odrzucać złe.
 Czasami jednak jest to bardzo trudne. Dlaczego? Po pierwsze, w dalszym ciągu zmagamy się z pragnieniami naszego upadłego ciała, a po drugie jesteśmy obiektem wrogości ze strony szatana. Diabeł robi wszystko, aby nas oszukać i doprowadzić do zagłady. W tym celu wykorzystuje nie tylko hordy swoich popleczników, ale także system tego świata.

Pismo wzywa nas nie tylko do trzymania się tego co dobre (w. 21) ale także do unikania wszystkiego co ma tylko pozór zła (w. 22). Oznacza to dla nas całkowite oddzielenie od jakiejkolwiek formy nieprawości. W dzisiejszym kościele wielu ludzi jest obojętnych w stosunku do kwestii oddzielenia boskiej prawdy od błędu dlatego, że brakuje im duchowego rozeznania pozwalającego na utrzymanie naszego życia w Bożej prawdzie.

Skąd bierze się brak duchowego rozeznania?

Słaba doktryna
Brak jasności doktrynalnej jest jedną z głównych przyczyn słabości kościoła. Wielu chrześcijan ma tylko płytką znajomość Słowa Bożego ograniczającą się do podstawowych informacji oraz powtarzanych, często bezmyślnie, wersetów. Żyjąc w dobie kościoła poszukującego „nowej duchowości”, odrzucamy naukę jako niepotrzebny relikt przeszłości.

Nie oszukujmy się. Większość dzisiejszych wspólnot ewangelicznych przepełnionych jest liberalną teologią, tendencjami ekumenicznymi oraz charyzmanią zbudowaną na fałszywych doznaniach duchowych. 
Poprzez gratyfikację świeckiej psychologii w kościele dokonano przedefiniowania języka teologicznego na rzecz powszechnie akceptowanej papki, łechtającej ucho nieodrodzonego audytorium. 
Nawet ci, którzy odczuwają niepokój w związku z nowymi trendami w kościele, posiadają zbyt mało wiedzy oraz doświadczenia pozwalającego im na prawidłową reakcję.

Dokonując rozwodnienia biblijnej doktryny automatycznie rozluźniamy również zasady moralne, które nie przyznają pierwszeństwa biblijnemu wezwaniu do uświęcenia, a zamiast tego otwierają się na standardy świata. To wszystko ma na celu stworzenie kościoła, w którym każdy będzie czuł się komfortowo.
Doświadczenie i emocje zostały wyniesione ponad Słowo Boże. Wielu ludzi nazywających siebie chrześcijanami, nie ma żadnej biblijnej podstawy, aby posiadać pewność zbawienia. Poprzez powszechny ekumenizm imię Jezusa zostało tak bardzo spopularyzowane, że dziś przyznawanie się do Jezusa nie jest już żadnym wstydem czy też religijną fanaberią. Niestety, nie każdy kto mówi o Chrystusie zna Go naprawdę.

Wielu ludzi twierdzi, że doktryna dzieli. To prawda! Biblijna nauka zawsze będzie oddzielać prawdę od kłamstwa, dobro od zła, światło od ciemności. Zawsze będzie drażnić człowieka nieodrodzonego dla którego krzyż Chrystusa jest głupstwem. Opowiadając się po stronie Bożej prawdy zawsze będzie sprzeciwiać się kłamstwu. Odrzucenie doktryny na rzecz powierzchownej miłości oraz iluzorycznej jedności sprawia, że wszelkie podziały przestają istnieć. Światłość miesza się z ciemnością. Prawda zostaje zastąpiona kłamstwem.

Myślenie relatywistyczne
Gdybym miał wymienić jedną cechę charakterystyczną postmodernistycznej rzeczywistości XXI wieku z pewnością byłby to relatywizm. Dzisiaj zamiast widzieć rzeczy w kategoriach czarno – białe, dobro – zło, prawda – fałsz, zaczynami dostrzegać obraz mający nieskończoną liczbę odcieni.
Jako chrześcijanie musimy myśleć w kategorii kontrastów i przeciwieństw. Boża droga jest tylko jedna. Nie ma żadnej innej alternatywy ani wielu opcji pozwalających człowiekowi na dokonanie suwerennego wyboru. Nie jest to popularna nauka w świecie gloryfikującym wolność jednostki. Niestety, ta humanistyczna tendencja w coraz większym zakresie przenika również do kościołów.

Światowa metodologia
Innym powodem braku duchowego rozeznania jest przyjęcie światowych sposobów w ewangelizacji. Współczesny kościół wierzy, że musi przyprowadzić ludzi do Chrystusa poprzez zdobycie ich przychylności oraz jak najatrakcyjniejsze przedstawienie swojej oferty. Dlatego zaprzestano nauczać biblijnej doktryny o grzechu, piekle, pokucie, krzyżu, sprawiedliwości, aby nie urazić potencjalnych odbiorców dążeń ewangelizacyjnych. Chrystusa sprzedaje się jako produkt marketingowy będący fantastycznym dodatkiem do życia każdego człowieka. Aby pozyskać ludzi, kościół afirmuje i przystosowuje się do otaczającej rzeczywistości. Styl nabożeństw, forma uwielbienia, przesłanie to wszystko jest idealnie dopasowane do potrzeb konsumenta.

Oczywiście jako ludzie zbawieni z łaski mamy przejawiać tą samą dobroć oraz łaskawość w stosunku do osób zagubionych. Jednakże nigdy nie może odbywać się to kosztem Bożej prawdy. Zbyt często zapominamy o tym, że to Bóg zbawia grzesznika, a nie nasze ludzkie starania oraz metody.

Prawdziwi wierzący są obrazą dla tych, którzy odrzucają prawdę. Chrystus wyraźnie stwierdził, że świat będzie nas nienawidził z Jego powodu (J 15:18-20).

Niedokładna interpretacja
Dzisiejszy kościół nie interpretuje Pisma dokładnie. Przeważnie jest to konsekwencją obojętności wobec Słowa Bożego. Wielu nauczycieli w kościele nie jest w ogóle przygotowanych do służby, jeszcze inni stanowią uzurpatorów dla których głoszenie Słowa jest wyznacznikiem sukcesu życiowego. Jeszcze inni są zbyt leniwi i nigdy nie ustanowili właściwej skali priorytetów w swoim życiu. Nauczanie w naszym kraju nie jest kierowane przez "zdrową" hermeneutykę".

Brak dyscypliny
W większości wspólnot ewangelicznych nie ma czegoś takiego jak biblijna dyscyplina. Po części jest to konsekwencja omawianych wcześniej aspektów relatywizmu oraz braku należytego podejścia do Słowa Bożego. Nie ukrywajmy również faktu, że znacząco obniżyliśmy biblijne standardy świętości. W imię płytkiej miłości braterskiej pozwalamy aby „odrobina kwasu zakwasiła całe ciasto” (1 Kor 5:1-6). Brak dyscypliny zawsze zabija duchowe rozeznanie i niszczy świętość Kościoła. 
Dzisiaj zaczęliśmy rozbierać mur, który niegdyś oddzielał nas od świata.
Jeśli takie praktyki stają się normą na zewnątrz, to nie dziwmy się, że grzesznik w kościele jest akceptowany. Zamiast wysyłać światu wyraźny sygnał: „Jesteśmy ludem świętym”, otwieramy nasze drzwi przyjmując grzesznika, który nie ma żadnego zamiaru dostosować się do naszych standardów. Trudno nazwać coś takiego miłością. Z drugiej strony, część wspólnot dążąc do idealności zaczęła przemieniać się w sekty, zapominając o tym, że kościół to raczej „szpital dla grzeszników aniżeli muzeum dla dobrych ludzi”.

Duchowa niedojrzałość
Sukces oraz komfort życia sprawiają, że wielu chrześcijan ma bardzo płytkie zrozumienie Słowa Bożego. Opierając się na osobistych doświadczeniach oraz przeżyciach, negujemy konieczność wytrwałego i pilnego studiowania Biblii.
John MacArthur nazywa to „dziecinnym chrześcijaństwem” porównując chrześcijan do małych dzieci czołgających się po podłodze i wkładających do buzi wszystko co napotkają na swojej drodze. Podobnie duchowo niedojrzali chrześcijanie są w stanie przyjąć każdą formę złego nauczania ponieważ nikt nie nauczył ich odróżniać prawdy od błędu. 
Dogłębne zrozumienie Słowa Bożego jest kluczem do duchowej dojrzałości.
Wielu z nas cechuje niezwykłe rozeznanie w codziennych sprawach życiowych. Czytamy etykiety na artykułach spożywczych, dokonujemy wielogodzinnej analizy sprzętu elektronicznego przed jego zakupem. Testujemy nowy model samochodu, który zamierzamy zakupić wiedząc o nim wszystko na długo przed tym zanim zasiądziemy za jego kierownicą! Ta niezwykła pilność jest w rażącym kontraście wobec ignorancji jaka często cechuje chrześcijan w odróżnianiu prawdy od kłamstwa.

Brak silnego przywództwa w kościele
Biblia wielki nacisk kładzie na przywództwo. Tak naprawdę już od samego początku stworzenia Bóg ustanowił wśród ludzi potrzebę przewodnictwa. Jednakże my żyjemy w czasach w których niewłaściwie interpretujemy tę kwestię. 
Wszędzie możemy spotkać się z nawoływaniem do poszukiwania liderów, którzy na gruncie świeckich metod coachingowych, mogą stać się przywódcami w kościele. Jednak nie tędy droga.
Fundamentalną formą przywództwa nie tylko w kościele ale i w społeczeństwie jest kierownictwo męża i ojca w domu. Słabość kościołów jest odzwierciedleniem słabości wielu rodzin chrześcijańskich. Mówiąc dosłownie: porażki mężczyzny w roli męża i ojca.

W Pierwszym Liście do Koryntian Paweł napisał: „Czuwajcie, trwajcie w wierze, postępujcie mężnie, bądźcie mocni” (1 Kor 16:13). Greckie słowo przetłumaczone jako „postępujcie” oznacza „prowadzenie siebie w odważny sposób”. Mężczyźni mają być odważni i okazywać swoją siłę. Nie w brutalny i arogancki sposób wypełniony dominacją fizyczną nad tymi, którzy zostali powierzeni naszej opiece. Mamy być mężczyznami silnymi w swoich postanowieniach, aby budować mocny i stabilny dom a następnie kościół.

A jak jest z nami? Iluż mężczyzn w dzisiejszych kościołach jest słabych, przygnębionych, pokonanych przez niezliczone słabości lub oddanych dziecinnym zainteresowaniom. Nic dziwnego, że tacy ludzie są chwiejni w przekonaniach duchowych i nigdy nie zbudują odpowiedniego przywództwa. Ilu pasterzy ma odwagę stawić czoło światu stojąc po stronie Bożej prawdy? Ilu z nich wypełnia biblijną odpowiedzialność niezależnie od okoliczności?

Jak mogę być człowiekiem cechującym się duchowym rozeznaniem?

Pragnij tego
Jeśli szukasz w kościele szczęścia, zdrowia, bogactwa lub spełniania swoich marzeń, nigdy nie będziesz człowiekiem prawdziwie pragnącym duchowego rozeznania. Początkiem poznania jest bojaźń Pana. Od tego momentu wszystko się zaczyna. Czy jesteś gotów podążać tą ścieżką?

Módl się o to
Musisz przyjąć właściwą równowagę pomiędzy pragnieniem duchowego rozeznania a zależnością od Boga w modlitwie. List Jakuba zachęca nas do modlitwy o mądrość (1:5).

Uczyć się od innych
Chrześcijanie są członkami Ciała Chrystusa. Nie możemy żyć w niezależności od siebie nawzajem. Możemy nauczyć się duchowego rozeznania obserwując życie dojrzałych chrześcijan. Przyglądając się życiu doświadczonych wierzących, których zewnętrzne świadectwo jest obrazem wewnętrznej pokory, możemy nauczyć się wielu wspaniałych rzeczy.
Niestety, w wielu społecznościach mężczyźni zamiast być nauczycielami i ojcami w wierze dla młodszych braci, sami potrzebują karmienia mlekiem.
Ich niedojrzałość powoduje nie tylko ogólną słabość społeczności, ale także odbiera młodym ludziom odnalezienie przykładu, który będą mogli naśladować w praktyczny sposób.

Dojrzali duchowo mężczyźni nie są produkowani taśmowo. Tylko poprzez lata wiernego chodzenia z Panem możemy stać się ludźmi prowadzącymi zdrowe i dojrzałe życie duchowe.

Polegaj na Duchu Święty
Tylko Duch Święty może prowadzić nas do całej prawdy (J 16:13). Pozwól Duchowi Świętemu kontrolować swoje życie. Wyznawaj i porzucaj każdy świadomy grzech i dąż do świętego życia. Nie możesz być chrześcijaninem pragnącym duchowego rozeznania bez spolegania na Duchu Świętym. Nie możesz polegać na Duchu Świętym bez pragnienia życia według Ducha a nie według ciała.

Studiuj Słowo Boże
Właściwe rozeznanie duchowe ma miejsce tylko w warunkach intensywnego i wiernego studiowania Biblii. Musisz pilnie studiować Boże Słowo jeśli prawdziwie pragniesz być człowiekiem mającym właściwe poznanie Bożej prawdy. Jest to trudne zadanie w czasach w których dominuje biblijny analfabetyzm, a znajomość Biblii ogranicza się do wpisywania wersetów na ścianie facebookowej.

Wniosek

Duchowe rozeznanie wymaga pragnienia, modlitwy, nauki od dojrzałych chrześcijan, pełnej zależności od Ducha Świętego oraz starannego badania Słowa Bożego. Jeśli zastosujesz te czynności w swoim życiu, dokonasz autentycznego zwrotu w kierunku Bożych standardów, które pozwolą ci konfrontować grzech oraz stać po stronie Prawdy. Wszystko to pomoże ci wzrastać w dojrzałości duchowej na chwałę Boga!

Walka duchowa od zawsze toczy się o prawdę. Dziś jeszcze bardziej aktualne są słowa Charlesa Spurgeon’a, który powiedział, że prawdziwe rozeznanie nie będzie polegało na świadomości różnicy pomiędzy prawdą a kłamstwem, a pomiędzy świadomością różnicy między prawdą a prawie – prawdą.