5sola.pl

Soli Deo Gloria

czwartek, 3 marca 2016

Zbawienie Polski i Europy a zgorszenie Ewangelii

Kiedy ostatnio przeczytałem, że w naszym kraju są ludzie gotowi uczynić wszystko aby „Boże panowanie objawiło się nad Polską” i ci sami ludzie wierzą, że „Bóg chce zbawić nasz naród bo Polska jest w Bożym sercu” zacząłem zastanawiać się czy aby na pewno tak się rzeczy mają. Dodatkowo te same środowiska w kościołach ewangelicznych ogłaszają przebudzenie w Europie, która pomimo wspaniałych deklaracji, pogrąża się w coraz większym chaosie.

John MacArthur napisał: „Niedaleko Circus Maximus w Rzymie znajduje się pewien ryt za metalową kratą, abyś nie mógł go dotknąć. Widziałem go już wiele razy. Jest to obraz ukrzyżowanej istoty, która ma ludzkie ciało, ale oślą głowę. Widnieje pod nim napis Alexamenos wielbiący swego boga. Ukazuje on pogardę pogańskiego świata do każdego, kto odważyłby się wielbić ukrzyżowanego człowieka, bo na tyle, na ile w tamtych czasach było wiadomo, tylko najgorsze szumowiny trafiały na krzyż. W pewnym sensie ewangelia jest wiadomością niemożliwą do uwierzenia, przeciwną wszelkim naturalnym skłonnościom, a my próbujemy ją dostarczyć ludziom, którzy są ślepi i martwi. Jeśli nie widzisz tłumów ludzi ciągnących, by oddać swoje życie Jezusowi, to już wiesz czemu”.

Cały system tego świata jest w bezpośredniej opozycji wobec Boga i Jego Słowa. Rację miał C.S. Lewis kiedy pisał, że chrześcijanie stanowią „Piątą kolumnę” w świecie sprzeciwiającym się Bogu. Jesteśmy dywersantami, sabotażystami i wrogami wewnętrznymi królestwa, którego bogiem jest szatan.

CAŁA POLSKA BĘDZIE ZBAWIONA!

W naszym kraju jest wielu ludzi, którzy ogłaszają zbawienie nie tylko Polski ale i nadejście przebudzenia dotykającego całą Europę. Ludzie wierzący w panowanie Kościoła żyją w świecie złudnych iluzji nie pokrywających się z rzeczywistością. W dobie pluralizmu religijnego i postmodernistycznego relatywizmu, ewangeliczne chrześcijaństwo zostało zmarginalizowane albo zrekonstruowane.

Tak, ludzie określający się jako ewangeliczni chrześcijanie dokonali transformacji Ewangelii na potrzeby swoich teorii oraz doktryn. Zadziwiającym zbiegiem okoliczności ich nowa „ewangelia” jest zgodna nie tylko z ruchem ekumenicznym, ale i z powszechnymi dążeniami charakteryzującymi ten świat: miłość, pokój, braterstwo, rozwiązanie konfliktów zbrojnych, problemu ubóstwa, AIDS, ochrona środowiska naturalnego, troska o dobro rodziny itp.
Jak do tego wszystkiego ma się poselstwo o ukrzyżowanym Zbawcy?

POSELSTWO

Czy deklarowanie zbawienia całych narodów i społeczeństw jest prawdą? Czy nauka głosząca, iż Kościół w dniach ostatecznych doprowadzi do ustanowienia Bożego porządku na ziemi jest nauką biblijną? Czy współcześni apostołowie rzeczywiście są ludźmi posłanymi przez Boga i przygotowanymi do służby w dobie ostatniej generacji Kościoła?

Prawdziwi chrześcijanie reprezentujący Chrystusa bardzo szybko staną się obiektem ataku ze strony szatana, który wykorzystując system tego świata będzie starał się ich zniszczyć. Prześladowanie nie tylko zostało przepowiedziane przez Pana Jezusa i Jego apostołów, ale również powinno stanowić naturalną konsekwencję głoszenia biblijnego poselstwa. Poselstwa nie tylko będącego w opozycji wobec filozofii świata, ale także przez niego znienawidzonego.

Jak we właściwy sposób rozpatrywać świadectwo męczeńskiego Kościoła prześladowanego przez całe wieki w kontraście z wielkimi proroctwami, oświadczeniami oraz proklamacjami wskazującymi na zwycięski Kościół pełen władzy, mocy i wpływów? Wierzymy w wielotysięczne marsze wywyższające Jezusa, nawrócenia całych stadionów, europejskie przebudzenia narodów czy raczej spodziewamy się pogardy, wyszydzenia i śmierci?

ŚWIATŁOŚĆ ŚWIATA

Wy jesteście światłością świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze” (Mt 5:14). Wielu z nas ukrywa się przed światem. Boimy się go, czujemy się zbyt święci aby się nim kalać lub też cechuje nas bierność wypływająca z przyzwyczajenia i utraty pierwszej miłości do Chrystusa. Obojętnie jaki jest powód naszego zachowania, Pismo pozostaje niezmienne: „Wy jesteście światłością świata”.

Nie możemy chować się przed światem i głosić Ewangelię podczas niedzielnego nabożeństwa. Dobra nowina dla pogrążającego się w destrukcji świata nie może być zarezerwowana tylko dla nielicznych osób, które jakimś cudem otworzą drzwi naszych kościołów. Wiara powinna być wyraźną treścią naszego życia, które będzie w zdecydowanym kontraście z otaczającym nas systemem wartości oraz trendów.

Oczywiście, musimy spodziewać się odrzucenia. Niesiemy radykalne poselstwo nie będące tylko najbardziej niesamowitą deklaracją łaski w historii, ale także bezkompromisowym nakazem Króla. Chrystus wybrał nas ze świata dla Siebie. Jego prześladował i nas będzie.

PRAWDZIWA EWANGELIA

Charles Spurgeon napisał: „Unikaj cukrowanej ewangelii jak trucizny. Szukaj ewangelii, która drze na kawałki, rozdziera i tnie i rąbie a nawet zabija, ponieważ jest to ewangelia, która ożywia. Gdy znajdziesz ją, weź dobrze pod rozwagę, niech przesiąknie twoje najgłębsze wnętrze. Jak deszcz wsiąka w ziemię, módl się o to, aby Pan pozwolił wsiąknąć Jego ewangelii w twoją duszę".

Ewangelia jest poselstwem, które w bezpośredni sposób atakuje człowieka objawiając mu Bożą prawdę na jego temat. A ta prawda jest taka, że człowiek w swoim nieodrodzonym stanie jest godny śmierci. Nie jest ani dobry, ani tym bardziej nie stanowi centrum wszechrzeczy. Jest buntownikiem, uzurpatorem, którego jedyną nadzieją jest zwrócenie się do ukrzyżowanego Zbawcy, którego świat przez całe stulecia wyszydzał. Nasze „ja” musi bezradnie paść pod krzyżem. A to jest trudne.

Paul Washer powiedział: „Ewangelia, która panuje w dzisiejszej Ameryce rzadko zasługuje na miano Ewangelii. Jest to tania, rozcieńczona wersja, która jest użyteczna do zapełniania list członkowskich kościołów, ale nie przyczynia się w znacznym stopniu do budowania Królestwa Bożego. To, co mówi o człowieku jest tak ostrożne, że nikogo nie urazi. To zaś, co mówi o Bogu, jest tak ograniczone, że nikogo nie zaniepokoi. To, czego wymaga, jest tak łagodne, że nie poruszy sumienia, nie sprawi odwrócenia się od grzechu, ani nie zawiera wezwania do uczniostwa, które ma wysoką cenę”.

Dziś słyszymy, że Bóg ma wspaniały plan dla życia każdego człowieka. Że życie zmarnowane to życie pozbawione celu. Że Bóg daje nam marzenia. Że Bóg pragnie abyśmy byli szczęśliwi. Że Bóg oczekuje od nas zdobycia panowania, które utracił Adam. Że Bóg…

W centrum poselstwa Ewangelii pojawił się człowiek. Ale nie jako jednostka upadła, grzeszna, będąca przedmiotem Bożego gniewu, buntownik, uzurpator Bożej chwały, ale jako ktoś cenny, unikatowy, wart Bożej miłości. Ludzie mają w pogardzie krzyż Chrystusa i dlatego ustanowili szereg alternatywnych religii, które za kierownictwem księcia tego świata, prowadzą ludzi prostą drogą do piekła.

Odrzucenie miłości prawdy i zastąpienie jej kłamstwem od zawsze cechowało rodzaj ludzki. Nie inaczej jest dziś. Dlatego nie wierzę w zbawienie całego naszego narodu. Nie wierzę w podejmowane kompromisy i współpracę z religiami tego świata, mającymi na celu pozyskanie ich dla Chrystusa, którym de facto one pogardzają.

Współcześni prorocy i apostołowie głoszą poselstwo wykluczające ortodoksyjne chrześcijaństwo. Tworzony przez nich twór nie jest prawdziwą Oblubienicą Baranka, której szaty tak często skropione były krwią męczenników, którzy zapłacili najwyższą cenę pozostając wiernymi Temu, który za nich oddał swoje życie.

Kończąc warto przytoczyć słowa A.T. Tozera, który napisał: „Idea, że można uczynić krzyż Chrystusa powszechnie akceptowanym jest herezją naszego pokolenia”. Usuwając krzyż Chrystusa, usuwamy Ewangelię.