5sola.pl

Soli Deo Gloria

niedziela, 26 czerwca 2016

Psychoterapia czy Ewangelia?

Psychoterapia według definicji Słownika Języka Polskiego oznacza: „leczenie zaburzeń psychicznych i emocjonalnych bez użycia leków, polegające na oddziaływaniu na psychikę pacjenta”. Popularnym sloganem, bezmyślnie używanym przez większość ludzi jest traktowanie psychoterapii jako „lekarstwa dla duszy”, bo przecież psychologia zajmuje się studiowaniem duszy – jak twierdził Carl Jung.

Czym jest dusza? Hebrajskie słowo określające duszę, nefesz, oznacza zasadniczo życie i odnosi się do człowieka jako istoty żywej. Nowy Testament używa słowa psyche, co w definicji C. Ryriego pozwala nam traktować duszę jako: „całą osobę żywą lub po śmierci, niematerialny wymiar człowieka, wraz z jego emocjami i to na niej skupia się ostrze odkupienia i duchowego wzrostu”. Mówiąc inaczej, dusza ludzka jest niematerialną częścią człowieka. Jest to część ludzkiej istoty, która trwa na wieki. A jako najistotniejsza część osobowości człowieka, zgodnie ze słowami C.S. Lewisa, który powiedział: „Nie masz duszy. Jesteś duszą. Masz za to ciało”, wymaga szczególnej uwagi.

Przecież sam Pan ostrzegał nas abyśmy bali się tego, który może i duszę i ciało zatracić w piekielnym ogniu (Mt 10:28). A w innym miejscu Jezus zadaje retoryczne pytanie: „Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na swojej duszy poniósł szkodę? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mt 16:26; Mk 8:36).

Sprawa jest poważna i albo psychoterapia jest prawdziwym lekarstwem dla duszy, albo kłamstwem mającym tragiczne i wieczne konsekwencje.

Nauka

Dusza jako niematerialny i nieśmiertelny pierwiastek w człowieku znajduje się poza obszarem badań naukowych. Podobne stwierdzenie powinno być czymś naturalnym dla kogoś, kto w sposób realny postrzega otaczającą go rzeczywistość. Nie da się zastosować kryterium naukowego dla czegoś co jest niematerialne a dodatkowo posiada wieczną egzystencję. Taka materia totalnie wymyka się spod kontroli człowieka, który na przekór swojemu Stwórcy, pragnie odnaleźć alternatywne odpowiedzi dotyczące własnej egzystencji. Tym samym psychologia stara się zastąpić kościół w jego usłudze polegającej na zaspokojeniu duchowych potrzeb ludzkości.

Wracając do psychoterapii możemy powiedzieć, że jest to specjalistyczna metoda leczenia polegająca na intencjonalnym stosowaniu zaplanowanych oddziaływań psychologicznych gdzie kluczowym elementem są kompetencje psychoterapeuty. Terapia ma oczywiście na celu pomoc osobom doświadczającym różnorodnych zaburzeń o charakterze psychogennym mających swoje psychologiczne konsekwencje. W odróżnieniu od tradycyjnego leczenia medycznego, najistotniejszym elementem wspólnym wszystkim technikom terapeutycznym jest kontakt klienta z terapeutą. Głównym celem psychoterapii jest rozwój kompetencji emocjonalnych klienta oraz zmiana jego postawy, która pozwoli mu na czerpanie satysfakcji z życia.

Na przestrzeni lat powstało wiele koncepcji teoretycznych budujących konkretne szkoły psychoterapii. Trzy najważniejsze z nich to: terapia behawioralna, poznawcza, psychoanalityczna. Dlaczego o tym wspominam? Odpowiedź jest bardzo prosta: ogromna ilość teoretycznych modeli pracy terapeutycznej oraz szkół i kierunków rozwoju psychoterapii, nie ma tak naprawdę żadnego znaczenia. Jest to tylko pusty, akademicki chaos opakowany w pseudonaukową terminologię. Niezależnie badania prowadzone w obrębie psychoterapii, pokazują że najważniejszym czynnikiem jest specyfika relacji między terapeutą a pacjentem, a nie książkowa teoria.

RELACJA

Skoro kluczem w procesie leczenia pacjenta jest relacja z terapeutą, to oczywistym jest, że to właśnie psychoterapeuta jest kluczowym elementem w procesie rekonwalescencji emocjonalnej człowieka. Cechą charakterystyczną terapii behawioralnej i poznawczej jest model dyrektywny. Dyrektywny czyli „dający wskazówki, wytyczający postępowanie”, co oznacza, że terapeuta nie tylko planuje przebieg całego procesu rzekomego leczenia, ale także modeluje w odpowiedni sposób zachowania klienta.

Mając na uwadze, że do drzwi gabinetów psychoterapeutycznych pukają najczęściej ludzi złamani przez życie, możemy założyć, że klient z wielką łatwością może przyjąć normy terapeuty jako osoby dominującej w nowo powstałej relacji. 

Kiedy pastorzy wysyłają chrześcijan do gabinetów psychoterapeutycznych, narażają ich nie tylko na zderzenie z antybiblijnym światopoglądem ale także na mimowolną akceptację wielu procesów myślowych, które są w całkowitej opozycji wobec nauki Słowa Bożego. Terapeuta w pewnym sensie staje się „bogiem” dla swojego klienta, któremu pomaga bardzo często rozpoznać rzekomo zniekształconą interpretację rzeczywistości i zmienić ją w sposób akceptowalny dla klienta.

Terapeuta

Smutnym widokiem jest gdy upadły człowiek poszukuje pomocy w kwestii swojej nieśmiertelnej duszy, u drugiego upadłego człowieka. Jednak większą tragedią jest gdy pastorzy odsyłają chrześcijan, aby ci rozwiązywali swoje problemy w gabinetach terapeutycznych. Co ma wspólnego światłość z ciemnością? Abstrahując już od faktu, że w większości przypadków owymi problemami chrześcijan jest po prostu grzech.

Ta sytuacja jest niezwykle ironiczna bo terapeuta sam zobowiązany jest do troski o własne zdrowie psychiczne, w tym także poddawanie się psychoterapii. Każdy z nich nie tylko powinien przejść własny proces leczenia, ale także poddawać się superwizjii, czyli omawiać swoją pracę z bardziej doświadczonym specjalistą.

Co więcej, w określonych przypadkach terapeuta może odmówić prowadzenia terapii danemu człowiekowi, np. w przypadku różnic światopoglądowych lub aktualnych problemów własnych. Czyli, idąc do „specjalisty od duszy” ze swoim problemem, spotkasz się z odmową pomocy gdyż terapeuta sam ma trudności w tej samej dziedzinie. Co nie zmienia faktu, że we wszystkich innych trudnościach, terapeuta będzie doskonałym fachowcem prowadzącym do uzdrowienia twojej duszy.

Rozmowa

Psychiatra Tomasz Szasz napisał: „Mówiąc prostym językiem, co właściwie robią pacjent i psychoterapeuta? Mówią do siebie nawzajem i słuchają siebie nawzajem. O czym rozmawiają? Ujmując rzecz najprościej, pacjent mówi o sobie, a terapeuta mówi o pacjencie”. Oto cały sekret psychoterapii. Rozmowa. Obecna atomizacja społeczeństwa oraz wirtualność i anonimowość życia sprawiają, że ludzie gotowi są płacić setki złotych tylko za to, aby ktoś ich wysłuchał.

W gabinetach psychoterapeutycznych ma miejsce modelowanie myślenia pacjenta zgodne z systemem wierzeń oraz wartości psychoterapeuty. Poprzez rozmowę, terapeuta wpływa na myślenie swojego klienta, który bardzo często nie potrafi w sposób właściwy zrozumieć swoich problemów.

W żadnej terapii nie ma mowy o grzechu człowieka, będącego podstawą wszystkich naszych problemów. Żaden terapeuta nie powie nam za apostołem Piotrem abyśmy powstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy (1P 2:11) i które stanowią źródło naszych trudności. Kiedy nasze pożądliwości zwyciężą naszą duszę, rodzą grzech, którego następstwem jest śmierć (Jk 1:15). Pożądliwości o których pisze Piotr pochodzą ze świata: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha życia (1J 2:16). Pan Jezus powiedział, że z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, nierząd, kradzieże, bluźnierstwa (Mt 15:19).

Dlatego jako ludzie nieobrzezanego serca  (Dz 7:51) potrzebujemy obrzezania w duchu (Rz 2:29). Nowego serca, będącego częścią nowego człowieka stworzonego według Boga w sprawiedliwości i prawdziwej świętości (Ef 4:24). Nasza niefizyczna dusza może funkcjonować właściwie jedynie w prawidłowej relacji z Bogiem. I to Ewangelia jest odpowiedzią na wszystkie problemy człowieka, a nie psychoterapia.

Kończąc warto zacytować Dave’a Hunta, który napisał: „Chrześcijańska psychologia próbuje zmieszać Chrystusa z Freudem i całym zastępem bezbożnych teoretyków, co jest przejawem swoistej ekumenii. Psychologia stanowi most lub inaczej, ekumeniczne spoiwo, zwodniczo łączące chrześcijan z poganami gdy zaczynają mówić tym samym językiem i przyjmować podobne wierzenia. Kapłani humanistycznej religii dokonują rytuałów znanych pod nazwą psychoterapii dla uzdrowienia duszy”.

adam rogulski