5sola.pl

Soli Deo Gloria

czwartek, 2 kwietnia 2015

O kompromisie słów kilka

Naciski ze strony tego świata i coraz bardziej powszechny kompromis sprawia, że Kościół znajduje się w jednym z najbardziej ekstremalnych punktów w historii, który dla wielu jest zwiastunem końca wszystkiego.

Czas oddzielenia kościołów ewangelicznych od świata jest dziś totalną abstrakcją i tylko najbardziej naiwni z nas mogą dalej wierzyć w tę ułudę. Apostoł Paweł żegnając się ze starszymi w Efezie ostrzegał ich przed nadchodzącym zwiedzeniem. Wyraźnie wskazywał, że Kościół zostanie zaatakowany z zewnątrz ale także będzie infiltrowany wewnątrz przez ludzi, którzy nigdy nie narodzili się na nowo. Paweł nie budował dziwacznych teorii oraz z pewnością nie możemy nazwać go „łowcą zwiedzeń” czy też człowiekiem, któremu „brakowało miłości” a tak właśnie dzisiaj definiuje się ludzi, dla których Prawda jest czymś bezdyskusyjnym.

Atak

Historia pokazuje nam wyraźnie, że Kościół został zaatakowany. Czasem narzędziem ataku były areny gdzie chrześcijan rzucano na pożarcie wściekłym lwom. Innym razem wykorzystywano dekrety ujednolicające Kościół i państwo.

Dziś coraz powszechniej zauważamy religijny synkretyzm (synkretyzm według definicji słownika PWN to „łączenie w jedną całość różnych, często sprzecznych, koncepcji lub idei filozoficznych, religijnych”) starający się dokonać połączenia światłości z ciemnością. Niczym nowym nie jest już wprowadzanie nauk religii Wschodu do społeczności ewangelicznych. Mistycyzm Wschodni, który sprzedawany nam jest w pseudochrześcijańskim opakowaniu stanowi realność wielu zborów. Dokonując pomieszania biblijnej prawdy z pogaństwem, ewangeliczni liderzy mniej lub bardziej świadomie zatruli czystość naszych społeczności otwierając drzwi dla wroga.

Prawdziwy Kościół

Prawdziwego Kościoła Pana Jezusa Chrystusa nic nie jest w stanie zniszczyć ani przezwyciężyć. Jest to obietnica samego Pana Jezusa (Mt 16,18) i te słowa mogą być dla nas dziś ogromną zachętą. Pan Bóg zawsze dochowuje swoich obietnic. Cesarstwo, które prześladowało Kościół przez wiele lat, nie było w stanie go zniszczyć. Podobnie katolicka Inkwizycja czy też dzisiejszy terror ze strony islamistów. To jest Kościół Pana Jezusa, którego On jest twórcą i budowniczym. On jest też tym, który go nieustannie strzeże. 

Apostazja

Apostazja, która dziś roztacza coraz szersze kręgi wskazuje nam wyraźnie, że bliski jest czas powrotu naszego Pana. Dla wielu z nas jest to czas niezrozumiały. Inni w dalszym ciągu są ślepo przekonani, że problem odstępstwa ich nie dotyczy. Jeszcze inni pogrążyli się w duchowej Laodycei, wykluczając tym samym kompletnie Chrystusa z życia swojej społeczności. W Jego miejsce wstawili świeckie myślenie, filozofie New Age lub też zwykłą religijność, będącą formą dewocji a nie prawdziwej pobożności, o której naucza Biblia. W tych trudnych czasach Bóg jak zawsze zachowuje wierną resztkę swojego ludu. On wykupił swój lud, aby istniał dla Jego chwały, a tej nie pozwoli sobie odebrać nikomu.

Kompromis

Kompromis z ludźmi, którzy negują osobę i dzieło Pana Jezusa jest nie tylko niemożliwy z biblijnego punktu widzenia, ale jest również duchowym wszeteczeństwem, które jest obrzydliwością dla Boga. Mieszanie Bożej prawdy z kłamstwem diabelskim (a tym są wszystkie inne religie tego świata) jest obrazą wobec Świętego Boga. W takiej sytuacji nie dziwię się stwierdzeniom, że prześladowania są Bożym błogosławieństwem mającym na celu oczyszczenie Kościoła. Kościół w naszym kraju jest zalewany ekumenizmem, który ma doprowadzić do pseudo jedności, o której rzekomo nauczał Pan Jezus. 

Liderzy polskich środowisk ewangelicznych ślepo wierzą w oficjalne deklaracje Kościoła Katolickiego i traktują go jako inną denominację chrześcijańską. Tym samym nie tylko dopuszczają się zdrady Prawdy ale i na rzecz kłamliwego kompromisu skazują miliony ludzi na wieczne potępienie. Wiele osób będzie miało krew innych ludzi na swoich rękach tylko dlatego, że Boża prawda przestała mieć dla nich priorytetowe znaczenie.

Ja?

Czy będziemy mieli odwagę bronić biblijnej Prawdy? To są czasy, w których prawdziwi wierzący będą testowani i próbowani. Nasza wiara stanie się przedmiotem ataku całego piekła. Nie zawsze będzie się to działo w tak dramatycznych okolicznościach jakie dzisiaj mają miejsce w Iraku czy też w Syrii. Nasza wierność Chrystusowi i Jego prawdzie może być poddawana próbie w zwykłych sytuacjach każdego powszedniego dnia, kiedy to nasze wybory określają to kim jesteśmy naprawdę.

Podobnie i w naszych społecznościach, czy będziemy mieć odwagę stanąć po stronie Prawdy w bezkompromisowej dyskusji narażając się na niezrozumienie, wyszydzenie a może i wykluczenie?

Kompromis jest czymś co tylko na chwilę może zapewnić nam akceptację, popularność czy też sukces w służbie. Kompromis z Bożą prawdą, ma ogromną cenę i może przynieść katastrofalne konsekwencje. Większość z nas ceni sobie spokój i wygodę. Nie lubimy ryzyka. Nie lubimy niewiadomych. Jednakże również i w naszym życiu musimy dojrzeć do takiego momentu, w którym będziemy gotowi zaryzykować dla sprawy Bożej, nawet kosztem utraty własnego życia, które lepiej stracić aniżeli zmarnować. 

Chrześcijanie mają być solą i światłem dla tego pogrążonego w mroku świata. Im większa ciemność nas otacza tym jaśniej powinniśmy odbijać chwałę tego, który powołał nas ze śmierci do życia. Nie jesteśmy tutaj po to żeby być częścią tego świata, który zawsze nienawidził chrześcijan. Dlaczego myślimy, że coś się zmieniło?

Boży lud

Jesteśmy ludem, który Pan Bóg stworzył, aby zwiastował Jego chwałę. Powołani do świętości mamy pielgrzymować w oddzieleniu od tego świata. Nie bez przyczyny w Kazaniu na Górze Pan Jezus przyrównuje chrześcijan do soli (Mt 5,13). Tracąc swoje właściwości sól staje się kompletnie do niczego nie przydatna a jej końcem jest podeptanie przez ludzi. Podobnie i apostoł Paweł pisząc swój list do Koryntian, wskazuje, że chrześcijanie mają być miłą wonnością (dla Boga) wśród tych, którzy są zbawieni jak i pośród tych którzy giną (2 Kor 2,15). 

Idąc na kompromis z tym światem tracimy swoje przeznaczenie i zapominamy o roli jaka została nam powierzona. Jako dzieci Boże wszystko powinniśmy robić ku chwale Boga (2 Kor 10,31). W dobie skompromitowanego kościoła  nie możemy pozwolić sobie na chwilę wytchnienia w służbie naszemu Bogu.

On w centrum wszystkiego

W czasach kiedy świecki humanizm przeniknął w swojej schrystianizowanej formie do Kościoła, musimy na nowo przypomnieć sobie, że to Bóg a nie człowiek jest centrum wszystkiego. My istniejemy dla uwielbienia Jego chwały, a nie dla realizacji swoich własnych marzeń. To Jego chwała ma być celem i sensem całego naszego życia. Niestety w tym upadłym świecie bunt wobec Boga jest naturalną częścią otaczającej nas rzeczywistości, której nie da się zmienić. Dlatego Pan Bóg obiecał odnowę wszystkiego. Zanim to nastąpi szatańskie idee z ogrodu Eden na nowo powstaną w umysłach ludzkich. Społeczności ewangeliczne zainfekowane są diabelskim myśleniem, które albo gloryfikuje człowieka jako jednostkę i jego dążenia do boskości, albo hołduje humanistycznemu myśleniu o miłości i jedności wszystkich ludzi. 

Obojętnie w którą stronę spojrzymy większość denominacji zdaje się pogrążać w szaleństwie odstępstwa od prawdy. Część już dawno zaakceptowała dialog międzyreligijny jako jeden z aspektów swojego powołania. Ci którzy tego nie uczynili, nie zrobili tego z powodu swojej miłości i oddania Prawdzie, ale raczej z powodu totalnej bierności i obojętności.

Obojętność

Nauka demonów nigdy nie może współistnieć z Bożą prawdą. Nie możemy być zaangażowani w dążenia ekumeniczne i jednocześnie nazywać siebie samych uczniami Chrystusa. Nie ma żadnego porozumienia z tymi, którzy zaprzeczają nauce Pisma Świętego. Dziś nie wystarczy tylko milczeć w sytuacjach, w których należy zająć twarde stanowisko.

W rozdziale 1 wersecie 11 Księgi Abdiasza. czytamy takie słowa: "Gdy wrogowie do niewoli jego wojska brali, gdy zaczęli zajmować bramy do miast jego, o samą zaś Jerozolimę rzucili losy – ty patrzyłeś na to obojętnie i byłeś jakby jednym spośród nich" (BWP). 

Obojętność i bierność w Bożych oczach jest równoznaczna ze współwiną. Bierność starszych w wielu społecznościach powoduje, że chwała Boża zaczyna opuszczać nasze zgromadzenia. Dlatego też musimy twardo stanąć na straży prawdy i nie opuszczać swojego stanowiska pomimo naporów i ataków ze strony tych, którzy może jeszcze do niedawna  traktowali nas jak braci i siostry. Musimy być zdeterminowani i gotowi ponieść stratę własnej godności czy też życia aniżeli pójść na kompromis. To nie zawsze jest łatwe. W większości sytuacji będzie wymagało od nas bezkompromisowej postawy wyrażającej się całkowitym posłuszeństwem wobec Pana i Jego Słowa. Takie życie jest w linii kolizyjnej z tym światem i prędzej czy później doprowadzi do konfliktu. To jest nieuniknione. Coraz częściej pojawiają się różnego rodzaju myśliciele podważający naszą determinację i skłaniający  nas do ustępstwa. 

Nawet najdrobniejsze odejście od wierności Słowu Bożemu oznacza zdradę Ewangelii, gdyż z wrogami Słowa Bożego nie można szukać kompromisu. Nie prowadzi się z nimi wspólnych inicjatyw, nabożeństw, marszów, kampanii ewangelizacyjnych, warsztatów, festiwali itp. 

W szeregach dzieci Bożych nie ma miejsca dla odstępców czy też dezerterów, szukających łatwego życia i ludzkiej chwały. Jako żołnierze Jezusa Chrystusa powinniśmy wznieść na nowo mur oddzielający Kościół od norm tego świata. I nie mam tutaj na myśli pozornej izolacji w naszym zaściankowym myśleniu religijnym. Oddzielenie od tego świata ma być naszym udziałem podobnie jak w życiu Pana Jezusa i Jego apostołów.

Tendencje obecnie panujące będą się stale nasilać i systematycznie atakować mur oddzielający Kościół od świata. Najmniejszy wyłom może spowodować pęknięcie, którego skutki będą katastroficzne. Nie bez przyczyny Biblia mówi, że przyjaźń z tym światem oznacza wrogość wobec Boga. Nie oszukujmy się, Pan Bóg nie pozwoli się naśmiewać z siebie (Gal 6,7). Nasze życie musi charakteryzować bojaźń Boża, która będzie wypełniać nasze serca oraz myśli. Bojaźń Boża jest Jego wielkim błogosławieństwem chroniącym nas przed grzechem (2 M 20,20) i to dlatego powinnyśmy trwać w bojaźni Pana, która jest początkiem wszelkiego poznania (Prz 1,7,29)

Ludzie kompromitujący Bożą prawdę i szukający kompromisu z systemem tego świata, odrzucają świętą bojaźń przed Bogiem naiwnie myśląc o Jego miłości, zapominając przy tym, że Boża prawda nigdy nie była i nie będzie przedmiotem dyskusji.

Pan jest wierny

Pomimo, że dla wielu ludzi nauka o całkowitej suwerenności Boga we wszystkim co dzieje się na tym świecie, stanowi twardą mowę, jest to biblijna prawda ukazująca naszego Stwórcę jako tego, którego wola nieustannie się wypełnia. Sam Pan buduje i strzeże swój Kościół.

Wielu z nas musi zrozumieć, że tylko Bóg jest gwarantem i pewnością tego, że nasze kolana nie zegną się przed bogiem tego świata. On jest wierny i ma moc aby zachować nas od upadku. On też będzie naszą siłą w tych trudnych i mrocznych czasach. Nie starajmy się budować czegokolwiek na samych sobie a zamiast tego zaufajmy Bożym obietnicom.

dl